Mini ZOO i rezerwat Łężczok
Mini-ZOO znajdujące się na terenie Arboretum Bramy Morawskiej to największa atrakcja dla odwiedzających las rodzin z małymi dziećmi. W siedmiu wolierach i na czterech wybiegach można tu oglądać ptaki i ssaki reprezentujące wszystkie krainy zoogeograficzne z wyjątkiem etiopskiej.
Największą sympatię budzą kuce szetlandzkie oraz bardzo towarzyskie osiołki. Nieco płochliwe daniele zajmują wybieg położony na skarpie.
W wolierach przebywają różne gatunki kuraków (bażanty łowne, złociste i srebrzyste, pawie) oraz kaczek (mandarynki, krzyżówki, karolinki), jest też gęś gęgawa - przodek gęsi domowej. Dodatkowo w mini-ZOO znajdują się klatki, w których żyją papużki nimfy oraz pustułki.
1. Bażant srebrzysty (Lophura nycthemera).
3. Bażant łowny (Phasianus colchicus).
Bażant łowny został sprowadzony do Polski już w XII w.
4. Paw indyjski (Pavo cristatus).
5. Gęś gęgawa (Anser anser).
6. Kaczka karolinka (Aix spinosa).
7. Kaczka mandarynka (Aix galericulata).
8. Kaczka krzyżówka (Anas platyrhynchos).
10. Papużka nimfa (Nymphicus hollandicus).
11. Kuc szetlandzki (Equus caballus).
12. Osioł (Equus africanus f. asinus).
13. Daniel zwyczajny (Dama dama).
Nazwa „Łężczok” pochodzi od łęgów, a więc podmokłych terenów leśnych. Rezerwat, będący jednym z największych w województwie śląskim, ma 409 ha powierzchni, z której aż 245 przypada na malownicze akweny, zaś 144 na lasy. Utworzony został w 1957 r. Znajduje się tu 8 stawów: Ligotniak, Brzeziniak, Babiczak, Grabowiec, Tatusiak, Markowiak, Salm Duży i Salm Mały, które założone zostały w XIII w. w celu hodowli ryb i następnie funkcjonowały w ramach gospodarstwa cystersów. Przejeżdżający tędy w drodze na Wiedeń Jan III Sobieski miał tu posadzić kilka dębów (co dziś upamiętnienia m.in. biegnący przez rezerwat Szlak Husarii Polskiej). W XIX w., gdy w państwie pruskim skasowano zakon cystersów, tutejsze tereny znalazły się w rękach niemieckich książąt Hohenlohe-Waldenbyrg-Schillingfürst, którzy częściowo obsadzili je jednogatunkowymi lasami świerkowymi i założyli hodowle bażantów dla celów myśliwskich. Polował tu m.in. cesarz Wilhelm II. Warto wspomnieć, iż cesarz oraz gospodarz - książę Wiktor - najedli się wstydu przez jedno z polowań, które miało miejsce w 1910 r., a to za sprawą obecnych tam fotoreporterów. Choć oficjalnie podano, że Wilhelm II ustrzelił 738 bażantów, trzy głuszce oraz po jednym zającu i sójce, krótko po wyjeździe monarchy z Rud, w czasopiśmie „Das Waldwerk in Wort und Bild”
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj