Przed kilkoma tysiącami lat teren obecnego Słowińskiego Parku Narodowego porastała gęsta puszcza dębowa. Według jednej z hipotez las został strawiony przez potężny pożar, a z czasem jego pozostałości pochłonęło morze i piasek. Słona woda dobrze jednak zakonserwowała to co zostało z dawnego lasu.
Pralas, o którym ostatnio głośno w różnych mediach, to podobno żadna nowość. Miejsce odsłonięcia przez morze pozostałości po istniejącym przed tysiącami lat lasu znane jest tubylcom nie od dziś. Jest ono oznakowane również na wielu mapach, w tym także na tej, którą posługiwaliśmy się podczas naszej wędrówki. Jak podkreślają mieszkańcy nieopodal położonej miejscowości Rowy, po silnych sztormach, morze niekiedy bardziej wypłukuje brzeg odsłaniając potężne konary drzew, a to z kolei wzbudza podziw wśród amatorów wędrówek poruszających się plażą.
Pozostałości po dawnym lesie znajdują się na najmniej uczęszczanym przez turystów odcinku plaży Słowińskiego Parku Narodowego. Dla łatwiejszej orientacji, to obszar Mierzei Gardnieńskiej, która rozdziela Morze Bałtyckie od wielkiego Jeziora Gardno. Najkrótsza droga do pralasu prowadzi pieszym szlakiem turystycznym z śródleśnego parkingu znajdującego się po prawej stronie Jeziora Dołgie Duże. Dla mniej wprawionych w boju proponujemy małą pętlę spacerową o długości: 12 km
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj