Szczawnica-Wysoki.Wierch-Lipnica-schr.Orlica_2015.07.24

Dane o trasie:
- dystans: 18,2 km
- przewyższenie (podjazdy): 875 m (wg Google Earth)
- trudność trasy (w skali 1-5): 2
- całkowity czas przejazdu: 3:30

Trasa zrealizowana jedynie częściowo z pierwotnymi założeniami (SZCZAWNICA-PALENICA-CZERWONY KLASZTOR - PLAN 2015). Z uwagi na upalny dzień i nieznajoość terenu pominięty został fragment tasy do Czewonego Klasztoru. W odróżnieniu od beskidów większość szczytów Pienin jest pozbawiona drzew = cienia.

Trasa typowo terenowa z minimalną ilością asfaltu. Wiedzie zazwyczaj ścieżkami oraz drogami gruntowymi lub kamienistymi.
Start ze Szczawnicy z parkingu pod kolejką na Palenicę. Cel: Czerwony Klasztor, który nie został osiągnięty z powodu jw.

Trasa z pakingu początkowo asfatem później w kierunku przełęczy Klimontowskiej dogą rowerową - pierwszy błąd. Droga dość mocno zarośnięta krzakami ocierającymi się o ciało, co w połączeniu z wcześniejszą ulewą i wysoką temperaturą stanowiło siedliską bąków = masakra. Każde zatrzymanie to natychmiastowy atak ich całego roju. Może w innej porze jest lepiej. Na górę lepiej wybrać inny wariant.
Po wyjeździe z zarośli już duże hale na grzbietach gór z pięknymi widokami. Super jazda. Trasa w całości prowadzi oznaczonymi szlakami. Jednakże na halach warto mieć ślad gps gdyż łatwo zgubić szlak.
Jadąc szlakiem fragmentami okazuje się on nieprzejezdny z uwagi na wydzierające się z podłoża skałki - tak przynajmniej jest na Szafranówce, którą trzeba ominąć kołem pod Palenicą.
Również wybór zjazdu z Szafranówki szlakiem do schroniska Orlica okazał się nienajlepszy. Choć początkowo szlak bardzo przyjemny to później duże nachylenie i rozmoczone podłoże (po ulewie) zmuszały fragmentami do zsuwania się z rowerem (piesi mieli problemy) lepiej wybać wariant kamienistej drogi, która odbija w połowie szlaku między Szafranówką a Orlicą i sprowadzi nas do potoku Grajcarek.
Z Palenicy czy Szafranówki trudno o ciekawy wariant zjazdu. Choć nie próbowałem opcji wzdłuż tras narciarskich.

Trasa niemal w całości bardzo ciekawa zarówno widokowo jak i terenowo. Drogi gruntowe, kamieniste jak i wąskie ścieżki gdzie miejscami trzeba kluczyć między drzewami czy skałami. No i fajne łagodne i otwarte hale na grzbietach gór, choć nie koniecznie dobry wariant na upały.

Kondycyjnie trasa mało wymagająca z uwagi na niewielki dystans - wystarczy podstawowe przygotowanie. Jednakże po drodze przytrafić się mogą techniczne niespodzianki. Niektóre wystarczy przejść pieszo ale bywa, że z rowerem na grzbiecie też może być problem - tak się okazało na Szafranówce.
Fragment szlaku po stronie Słowackiej zapowiadał się dość ciekawie i prawdopodobnie pełna trasa jak w pierwotnym planie z wizytą w Czerwonym Klasztorze (bądź w jego pobliżu) wydaje się być dobrym planem.