Skarżysko - Wąchock- Starachowice - Brody - Kałków - Skarżysko

Przygotowania do wyprawy rowerowej czas zacząć.

W niedzielę, razem w ekipą morsową udaliśmy się na wycieczkę do Kałkowa. Tym razem było nas 9. sztuk, a wróciło Nas 10. ,ale o tym nieco później. Start jak zwykle spod MCK, zbiórka 9.30 i jedziemy. Spod II LO zabieramy Grzesia i Kamila i udajemy się na Wąchock przez Michałów. Po niespełna godzinie docieramy do Wąchocka, tu krótki postój, zaginął nam Domino, ale jak już się znalazł do było Nas już 10 sztuk. Do grupy dołączył Wiesiu, który jak się okazało spóźnił się na zbiórkę i gonił gonił aż dogonił. Już w komplecie jedziemy na Brody, jak zwykle Marian spisał się na medal wyznaczając fajną trasę przez Lipie i Młynek. Stąd już mamy tylko kawałek do celu, jakieś 5 km, ale za to pod małą góreczkę. W końcu docieramy do Kałkowa, najpierw robimy zakupy (po drodze wszystko zamknięte, a pić się chce). Po posileniu się i napojeniu zwiedzamy, zwiedzamy, zwiedzamy. Oczywiście najwięcej emocji wzbudził Tupolew, a widok z Golgoty niesamowity. Po godzinie 14.00 wracamy do Skarżyska, pod drodze krótki postój w Brodach na kąpiel. Później już jedziemy bezpośrednio do Skarlandu, na miejsce docieramy około godziny 17.00, kończymy w nasze bazie, gdzie pijemy zasłużone piwko. Ponad 80 km. w nogach, fajna trasa i przedbiegi przed wyprawą,