Kolejny odcinek Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego. Tym razem trasa z Rabki-Zdroju przez Grzebień (677mnpm), Potaczkową (746mnpm), Adamczykową (611mnpm) do Mszany Dolnej. Od początku do końca odcinek znaczony jest kolorem czarnym. Z Krakowa do Rabki postanowiłem dojechać transportem publicznym. Z dworca autobusowego w Krakowie jeździ kilku przewoźników na tej trasie, czas podróży to nieco ponad godzinę a koszt w dniu mojego wyjazdu to 14zł. Dojechałem do centrum Rabki i pomaszerowałem szukać czarnej kropki znajdującej się na skraju Parku Zdrojowego tuż obok Cmentarza Żołnierzy Armii Radzieckiej. Obok czarnej kropki stoi tablica z mapą całego Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego oraz tablice informujące o pozostałych przebiegających tu szlakach. Czarny do Mszany Dolnej to 3,5 godziny maszerowania według tabliczki. Informacja moim zdaniem błędna. Mapy, przewodniki i inne informatory podają około 5,5 godziny. To realny czas przejścia, sam sprawdziłem :) W drogę.... przemieszczałem się uliczkami Rabki wzdłuż potoku Słonka, który jest dopływem Raby i spływa z Gorców. Przed Szkołą Podstawową nr 3 szlak skręca w lewo wąską drogą między domy i zaczyna powoli wspinać się w górę. Ostatnie budynki pozostają z tyłu, a szlak wije się między polami w kierunku szczytu o nazwie Grzebień. Za mną panorama na Gorce a na pierwszym planie Szumiąca, Bardo, Wierchowa, Maciejowa. Żeby wejść na szczyt Grzebień, trzeba zboczyć ze szlaku w lewo. Szlak w tym miejscu skręca w prawo, tonąc w lesie i schodzi ostro w dół. Na skraju lasu oznakowanie słabe . Skręcamy w lewo, idąc drogą gruntową przez środek polany, wchodzimy ponownie w las. Tu zatrzymały mnie prawdziwki. Miałem dodatkowy balast do końca wędrówki. Powoli schodząc w dół, wyszedłem w Rabce-Zaryte. Tu asfaltem szlak prowadzi obok mało atrakcyjnego miejsca, czyli oczyszczalni ścieków. Przyspieszyłem i szybko znalazłem się w przysiółku wsi Olszówka, Skalisne. Tu szlak czarny łączy się z żółtym i przez około 1 km będzie towarzyszył czarnemu. Z asfaltu odbicie w lewo i błotnistą leśną ścieżką wspinamy się delikatnie w górę. Na skrzyżowaniu Olszówka-Dział rozstaje się z żółtym szlakiem, który zmierza w przeciwnym kierunku na Stare Wierchy. Ja schodzę ponownie do Olszówki, by przeciąć główną drogę i wspinać się ponownie w kierunku Potaczkowej. Ścieżka w większości wiedzie między polami i łąkami, co owocuje w świetne widoki na towarzyszący nam Luboń Wielki, Szczebel, na południu Gorce a przy ładnej pogodzie Beskid Żywiecki i Tatry. Jest i Potaczkowa... wysoki krzyż z metalowej konstrukcji, obok drewniana wiatka służąca za polowy ołtarz, kilka ławek ze stołami, tablica z mapą okolicy oraz tabliczka z nazwą szczytu. Ze szczytu w większości widok na Gorce i Beskid Wyspowy. Po kawce i posiłku na szczycie ruszyłem dalej za czarnymi znakami w kierunku kolejnego szczytu Adamczykowa (612m n.p.m.). Z Potaczkowej to około 3 km, jednak trzeba zejść do miejscowości Podobin, żeby później wspinać się na Adamczykową. Większość odcinka biegnie między polami i łąkami. Szczyt Adamczykowa znajduje się lekko na zachód od szlaku, jednak tabliczka stoi tuż przy szlaku. Miejsce częściowo widokowe, trochę przeszkadzają porośnięte samosiejkami łąki. Z Adamczykowej pozostał do przejścia ostatni odcinek do Mszany Dolnej. Drogą polną między łąkami idziemy przez około 2 km do pierwszych zabudowań Mszany Dolnej i dalej asfaltem, uliczkami miasteczka aż do jego centrum. Finalnie do czarnej kropki naprzeciw dworca autobusowego. Czarny szlak, którym wędrowałem został otwarty we wrześniu 2011 roku a patronami zostali wybitni działacze PTTK Elfryda Trybowska i Julian Toliński. Trybowska była geografem, znakarzem, przewodnikiem beskidzkim i wieloletnią działaczką PTTK W Rabce, natomiast J.Toliński był nauczycielem geografii od 1933 r., harcmistrzem, członkiem Szarych Szeregów w okresie II wojny światowej, założycielem PTTK w Mszanie Dolnej i podobnie jak pani Elfryda znakarzem. Szlak widokowy w większości prowadzi otwartym terenem. Jak przystało na Beskid Wyspowy góra-dół, góra-dół itd...choć tak naprawdę prowadzi granicą Gorców z Beskidem Wyspowym. Całość to około 16 km, ja zrobiłem nieco ponad 19 km, zbaczając kilka razy ze szlaku. Dodam jeszcze, że z dworca autobusowego w Mszanie Dolnej kursuje kilku przewoźników do Krakowa. Powrót publicznym transportem z Mszany do Krakowa nie jest problemem. Trasę polecam, widokowa i niewymagająca technicznie.
Skomentuj