Ślad z GPSa jest trochę poszarpany - nie zauważyłem, że w pewnym momencie się wyłączył :(
Z Rabki wystartowałem z końca ulicy Gorczańskiej Czerwonym szlakiem w stronę Maciejowej. Podjazd jest praktycznie pod samą Maciejową, dopiero tam robi się troszkę luźniej, szlak dosyć dobry.
Za Maciejową coraz więcej kamieni i coraz trudniej się jedzie. W schronisku Stare Wierchy zafundowałem sobie mega szarlotkę, dotankowałem płynów i wyruszyłem w dalszą drogę. Na tej części szlaku jest masa głębokich kolein chyba po jakiś traktorach, a miejscami jedzie się dnem czegoś co sezonowo jest chyba strumieniem, więc jest masa kamieni i jest bardzo nieprzyjemny podjazd.
Przed Turbaczem pokićkało mi się i zamiast jechać szlakiem rowerowym wjechałem na dróżkę, która doprowadziła mnie do zielonego szlaku w kierunku N. Targu. ale to już na szczęście niedaleko od schroniska. W schronisku kolejne dotankowanie, na jedzenie nie miałem siły wiec tylko wciąłem sezamki i batonika zbożowego i po krótkiej przerwie pojechałem przez Długą Halę w stronę Kiczory. Z hali piękny widok na Tatry i Podhale. Za Kiczorą pierwszy ostry zjazd, który zjechałem uciekając przed muchami Tse-Tse, potem dosyć przyjemny kawałek, a następnie masakra. Żeby to zjechać musiałbym mieć chyba tyłek za tylnym kołem i brony do hamowania. Nachylenie straszne, potem trochę lepiej ale mocne koleiny wyrzeźbione przez wodę, więc trzeba uważać dopiero przez samą Przełęczą Knurowską robi się przyjemnie.
Jak dojechałem do asfaltu to już miałem serdecznie dosyć ale na szczęście tutaj czekała na mnie nagroda za wszelkie trudy - 7 km zjazdu nowiutkim, gładziutkim asfaltem. Wyprofilowane zakręty - normalnie bajka.
Na dole w Harklowej wyjechałem na drogę do Krościenka ale za chwilę w Dębnie zjechałem na drogę do Niedzicy. Przez dłuższą chwilę było dosyć płasko, potem przed Falsztynem nużący, długi podjazd. Potem kolna nagroda w postaci pięknych widoczków na zalew i Gorce oraz długi zjazd i już prawie w Niedzicy.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj