Jako, że słoneczko od samego rana mocno przygrzewało, a nie mieliśmy żadnych planów postanowiliśmy się gdzieś ruszyć.
Wstaliśmy dość późno więc jakieś dalsze wyprawy nie wchodziły w grę. po krótkim rozglądnięciu się po okolicach Krakowa nasz wybór padł na Las Bronaczowa w którym byłem kiedyś na grzybach ale nie zapuszczałem się w niego jakoś specjalnie głęboko.
Po krótkiej jeździe dotarliśmy do Radziszowa gdzie zostawiliśmy auto i ruszyliśmy przed siebie. Cała wycieczka była mało męcząca i przyjemna - piękna pogoda, las, przyroda i delikatne podejście sprawiło, że czuliśmy się jak na prawdziwym "lajtowym" niedzielnym spacerku.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj