Trasa na Pilsko z przełęczy Glinne to w okresie letnim sympatyczna wycieczka z pięknymi widokami. W zimie też taka jest, ale dochodzi jeden element: jest trudna. Wtedy, gdy trafi się na "odpowiednią" pogodę. Odsłonięty i płaski szczyt przyciąga silne wiatry, które zmiatają drobinki śniegu i próbują je wbić w twarze śmiałków - zdobywców. Jeśli tym warunkom towarzyszyć będą dodatkowe okoliczności typu obtarte do krwi pięty czy "przewiewne" rękawice, a złośliwe raki z lewej i prawej nogi będą się uparcie sczepiać z sobą, taka wycieczka ma szansę pozostać na długo w pamięci. I tak było w tym przypadku. Na dodatek, przy schodzeniu ze szczytu obraliśmy zły kierunek (a wydawało się to proste - wrócić tą samą drogą, którą się przyszło), co bardzo wyraźnie widać na zapisie z GPS. Dobrze, że w odpowiednim momencie zajrzeliśmy na aplikację w telefonie. Nie było na trasie tłoku, przeciwnie - dosłownie parę spotkanych osób, a na szczycie totalna pustka. My mówimy: warto! Powrócimy tu jeszcze latem, ale zimą też.
Skomentuj