Dziś pogrzeb mamy :(
Rano o 8:00 była Msza Św. w Intencji Mamy. Na mszy był cały Kościół ludzi (dolny Kościół ten mniejszy - my mamy dwa Kościoły górny bardzo duży i dolny mniejszy)
O godzinie 12:00 pojechaliśmy na cmentarz gdzie odbyła się ceremonia pogrzebowa.
Uroczystość była bardzo piękna.
W kaplicy zabrakło miejsc siedzących i dużo osób stało.
Z Mama mogilscy się pożegnać w specjalnej sali gdzie leżała w otwartej trumnie. Wyglądała bardzo ładnie, nie byla nawet wymalowana.
Mój syn takę przyszedł się pożegnać. Włożył mamie do trumny rysunek, który zrobił dla niej oraz kwiatuszka z origami, którego wykonał wcześniej a który mama miała w hospicjum na parapecie przez cały jej pobyt.
Płakał nam bardzo że zbyt krótko z nią się żegnał że miał za mało czasu. Razem z nami bardzo rozpaczał.
W Kaplicy już przy zamkniętej trumnie wszyscy razem się modlili, odmawiali różaniec oraz słuchaliśmy pieśni pani organistki.
Do miejsca pochowku szliśmy dość długo bo to około 2km. Szyliśmy w strugach deszczu - Nawet niebo płakalo. Ceremonia przy grobie była przejmująca. Po wszystkim trumna z ciałem mamy delikatnie sama zjechała do grobu a my mogliśmy ostatecznie się z Nią pożegnać. To było naprawdę bardzo trudne przeżycie.
Odwiedziliśmy także tatę którego pochowaliśmy 4 dni wcześniej i wróciliśmy do domu.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj