Nieuchronnie nadeszła niedziela i dzień wyjazdu ze sławetnych Hrabusic ;) Wstajemy już standardowo o 6:00 rano i zaczynamy poranek od śniadania. Dopakowujemy plecaki, ładujemy wszystko do samochodu i ruszamy na ostatnią wędrówkę przez Słowacki Raj.
Maszerujemy do Podlesoka, by stamtąd wkroczyć na zielony szlak wzdłuż Suchej Beli. -foto339
Pomimo, że poranek jest słoneczny w momencie wejścia w dolinę robi się chłodno i wilgotno. Idziemy korytem potoku i po 15 minutach zaczynają się drewniane bele. Znużeni poprzednimi dniami i ciągłym brodzeniem w potoku podążamy niechętnie przed siebie. Czasem jakiś żarcik wkradnie się do rozmowy, ale nie ma co się oszukiwać – szału nie ma! ;) -foto341
Ciąg dalszy atrakcji to dla odmiany metalowe podesty i łańcuchy, czyli dalej nuda… Może marudzę, ale już 2 dni wędrujemy w takim otoczeniu. -foto346
Wciąż idziemy zacienionym wąwozem, aż nagle za zakrętem czeka nas niespodzianka, i to całkiem miła niespodzianka :) Piękne Wodospady Misove i potrójne drabinki. W końcu coś się dzieje :D -foto351
Pierwsza idzie gładko, ale od połowy wspinamy się trochę na czworaka, bo drabinka prawie leży… Następna to łatwizna, a po jej pokonaniu wchodzimy w szczelinę, gdzie dostrzegamy dużo więcej żelastwa :D -foto367
Kolejne drabinki całkiem pionowe potęgują złudzenie wysokości. Całość bardzo tajemnicza i magiczna. Jesteśmy już sporo wyżej i podążamy dalej zdecydowanie bardziej optymistycznie. Teraz ponownie czeka nas „trawers” naprzemiennie po drewnianych i metalowych podestach. Jest ślisko po wczorajszym deszczu także uważnie stawiamy kroki na kolejne stopnie. Drewno jest namoknięte, a niektóre szczeble wyglądają jakby zaraz miały się złamać. -foto383
Przed nami wąska szczelina w skale, którą pokonujemy układając się pod kątem, a za nią wyłania się Okienkowy Wodospad. Nice! :) -foto394, 401
Szybko wspinamy się na kolejną drabinkę i podążamy dalej wąwozem. Po tylu „atrakcjach” jesteśmy pewni, że to już koniec i pozostało nam tylko nużące wyjście z doliny. Nic bardziej mylnego. Za moment czekają na nas następne niespodzianki. Potok płynie pod nogami, a po 10 minutach docieramy pod podwójny Korytowy Wodospad. -foto406, 413
Potem podążamy jeszcze po podestach, klamrach, czasami trzymając się łańcuchów i powoli zakańczamy podróż Doliną Suchej Beli. -foto422
Wyjście jak zwykle pod górę jest zdecydowanie nużące, a w dodatku burczy nam w brzuchach. Odliczamy minuty i kroki by zakończyć dzisiejszą wędrówkę. Kiedy szlak łączy się z żółtym i wchodzimy na asfaltówkę, tak tak asfaltówkę… dochodzimy do altanki, gdzie rozkładamy się ze śniadaniem i w spokoju odpoczywamy. Zapomniałam wspomnieć, że na szlak wchodzimy jako jedni z pierwszych i omijamy wszelkie kolejki. W zasadzie cały weekend upłynął nam „beztłumnie”, a dosadniej mówiąc w całkowitej samotności. Tylko my i przyroda…
Powrót zaplanowaliśmy trochę poza szlakiem, właśnie po to by w ciszy i spokoju pospacerować. Wzdłuż Suchej Beli podąża wspomniana wcześniej droga asfaltowa i właśnie nią się udajemy. Z góry widzimy sporo ludzi podążających doliną i jesteśmy szczęśliwi że wyruszyliśmy tak wcześnie. W promieniach słońca wracamy do samochodu co zajmuje nam 1,5 godziny. Spoglądamy ostatni raz na „nasze” odludzie oraz Tatry i odjeżdżamy w kierunku Popradu. -foto425
Nieco podsumowując naszą 3-dniową majówkę w Słowackim Raju i Hrabusicach nie padałam z zachwytu i nie skakałam ze szczęścia. Ostatni dzień zdecydowanie obronił wyjazd. Niestety zniszczenia poczynione w lasach znacznie psują klimat raju, a większość ”żelastwa” i ułatwień jest zaniedbana. Jednakże wyjazd był jednym z lepszych, bo to nie atrakcje stanowią o całości. Towarzystwo i humor było No1 :D
Na szczęście na powrocie mam jeszcze swoisty raj dla fotografa i całą drogę nie odklejam się od obiektywu. Bartek za kółkiem, a ja korzystam z towarzyszących nam Tatr, najpierw Wysokich a później Zachodnich. I w tym cudownym otoczeniu i na pełnym uśmiechu wracamy wypoczęci do BB.
Było MEGA!!! :D
A.N.
Pełna relacja w przyjemnej formie pod linkiem:
http://gorymywaytoheaven.blogspot.com/2015/05/another-day-in-paradise-sucha-bela.html
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj