Niedzielne popołudnie spędziłem z rodzinką i pojechaliśmy zwiedzić Goczałkowice a dokładniej Ogrody Capias a przy okazji zabraliśmy z sobą rowery i fotelik do najmłodszej by trochę pokręcić po Goczałkowicach i nie tylko. Wycieczkę zaczęliśmy od wizyty w Ogrodach tam poszliśmy na lody i zaczęliśmy spacerować po Ogrodach Wiejskim,Angielskim,Japońskim,Skandynawskim,Letni,Zimowy,itp.Był także fajny labirynt wykonany z Żywopłotu,a także plac zabaw.Po może 1,5 godzinie zwiedzania postanowiliśmy wracać do auta przebrać się w stroje rowerowe i wyruszyć w dalszą wycieczkę już na rowerach.Wycieczke zaczęliśmy od zwiedzenia dużej Zapory na zbiorniku wodnym w Goczałkowicach chyba miała z 3 km długości.Dalsza trasa prowadziła już po leśnych ścieżkach przy zalewie.Po wyjechaniu z lasu trochę nam ulżyło gdy się wyjechało na asfalt przy Zabrzegu bo wcześniej jak nie szuter to przez większy czas były płyty betonowe po których bardzo trzęsło i męczyło szczególnie żonę i małą w foteliku. Ale jakoś daliśmy wszyscy razem wycieczka się udała i wszyscy byli zadowoleni choć trochę lub bardziej zmęczeni.
Skomentuj