MotoTraska. Łoje 2022. Zygzakowate powroty

Tak siedzę przed monitorem i się zastanawiam, co napisać.

Szkoda, że impreza nie trwała dłużej. Tak jeszcze z jeden dzień. Możliwe, że powinna być ze dwa razy w roku.

Zostawmy te rozważania teoretyczne.

Zlot się zakończył i pora wracać do domu. Pogoda się zrobiła mocno motocyklowa, to szkoda było nie pozwiedzać w drodze powrotnej. Tym bardziej że paliwo drogie jak cholera, a obsrajtek nie pomyślał, że do motocykla nie wchodzi 50 litrów paliwa na raz. Ale politycy mają w nosie motocyklistów.

Pożegnałem więc kolegów i zbieracza hobbystę, właściciela Agroturystyki "Gospoda Pod Kasztanem" i w drogę. Jechałem mocno zygzakiem dlatego taka nazwa mototraski. Najważniejsze w opisie to to, że W Szczukach nie znalazłem Dworku Maria Salomea Skłodowska-Curie. Nie wiem, jak do niego można dojechać. Może ktoś z lokalesów pomoże. Zabudowania dawnej cukrowni "Krasiniec" zrobiły na mnie duże wrażenie. Pewnie tam jeszcze kiedyś przy okazji zlotu zajrzę. Drugim odkryciem była miejscowość Krasne. Mama mija, ile jest tam do oglądania. Połowy nawet nie zobaczyłem.

Strzegocin także muszę jeszcze raz odwiedzić Byłem już parę razy przejazdem, ale niedokładnie oglądałem.

Pomiechówek z getto- fortem to mistrzostwo świata w hipokryzji. Stowarzyszenie, które nie dość, że wie lepiej, co my potrzebujemy, to jeszcze robi sobie "prywatne korytko" na historii. Ale to teraz modne Dobrodobro plus.

Po zwiedzaniu już prosto przez KPN, do domciu dojechałem. Polecam mototraskę na weekend. W tą i z powrotem, 200 parę kilometrów.