Między Starorobociańskim a Wołowcem

Okres przejściowy w Tatrach dobrze wykorzystać można w ich zachodniej części, gdzie śniegi szybciej schodzą. W związku z tym postanowiłem wybrać się na wycieczkę od Starorobociańskiego do Wołowca. Na ten pierwszy dotarłem przez Dolinę Kościeliską, by potem wejść na Ornak i dalej z przełęczy na wierzchołek. Potem kolejno zdobywanie Kończystego Wierchu i Jarząbczego Wierchu. Potem dotarłem do Niskiej Przełęczy skąd ruszyłem częścią szlaku, na której jeszcze nie byłem. A tam czekała na mnie poza szlakowa ale łatwa Łopata. Wszyscy darli szlakiem. A kilka minut wyżej pusty szczyt. Dalej to zejście w dół by następnie pokonać ostatnie podejście, którego kulminacją jest wierzchołek Wołowca. Z Wołowca to już dobrze znany mi szlak, którym najpierw idziemy na przełęcz. Tam spory płat śniegu i lepiej było go ominąć z prawej strony niż kaleczyć ryzykowne zejście bez raków. Niżej też był śnieg ale był bardzo łagodny więc przejście nie groziło upadkiem. Gdy śnieg ustąpił pozostało zejście Doliną Chochołowska na parking i oczekiwanie na busa do Kir.