Wypadzik z Chrzanowa wraz ze znajomymi na mały rajd przez zielone okolice tego pięknego miasta do zamku Lipowiec który był dawną siedzibą biskupów krakowskich i jak każdy zamek ma i swoje legendy Jedna dotyczy uwięzionego Franciszka Stankara w 1550 roku i jego ucieczki z Lipowca, w której miała mu pomóc, zakochana w nim, córka dozorcy więzienia, dostarczając mu sznurów, po których Stankar spuścił się z okna.Inna legenda mówi o zajeżdżającej w nocy karecie z dostojnikiem kościelnym, który wysiada na dziedzińcu i udaje się do środka. Zaraz potem oprawcy ciągną na dziedziniec skutego łańcuchami mnicha, następnie kat podnosi miecz do ścięcia skazańca i w tym momencie wraz z uderzeniem pioruna wszystkie widziadła znikają.Po zwiedzeniu ruin udajemy sie w dalszą drogę zatrzymując się jeszcze po drodze na małe jedzonko przy "starym dworzysku".Pedałując raźnie docieramy do siedziby "NASA"....tak tak nie pomyliłem się :), no może troszkę siedziba jest radia RMF FM i została wybudowana na licencji NASA.Trzeba przyznać że widok jest iście kosmiczny szczególnie gdy zmierzcha i korytarzami zaczynają chodzić ludzie wtedy podświetlają się one światłami jak w filmie scenie - fiction.Po " achach" i "echach " które wydawaliśmy na widok budowli jedziemy dalej by dotrzeć do kolejnych ruin zamku Tenczyn który położony jest we wsi Rudno.Pierwszy zamek (drewniany) zbudował około 1319 r. kasztelan krakowski Nawój z Morawicy, on też wzniósł największą na zamku wieżę, zwaną do dziś "Nawojową Wieżą". Właściwym twórcą zamku murowanego był syn Nawoja, Jędrzej, wojewoda krakowski i sandomierski.Jak już wcześniej wspomniałem każdy zamek ma legendę ma ją również i ten , a brzmi ona tak : że podobno małżonka jednego z właścicieli zamku nie szczędziła swoich wdzięków innym. Dowiedziawszy się o tym, jej mąż zamurował wiarołomną żonę żywcem w baszcie. Jęki i krzyki grzesznicy długo jeszcze było słychać w zamku, a i jakoby dzisiaj tajemnicze odgłosy dobywają się niekiedy z głębi ruin.Jako że jesteśmy strachliwi postanowiliśmy nie sprawdzać czy legenda jest prawdziwa i po zwiedzeniu ruin szybciutko udaliśmy się w drogę powrotną.Trasę polecam ze względu na piękne widoki oraz możliwość zwiedzenia ciekawych miejsc które aż pachną " średniowieczem ".
Skomentuj