Druga wycieczka z cyklu "Kręcę się bez celu po obornickich lasach trasami Leśnych Szlaków Rowerowych". Tym razem na pierwszy ogień poszedł brązowy szlak "Wilków", do którego z Wrocławia dotarłem przez Szymanów i Ozorowice. W lesie za tą miejscowością, jest kilka piaszczystych odcinków - ku przestrodze właścicieli bardzo cienkich opon. Generalnie, szlak brązowy jest najbardziej "terenowy" ze wszystkich Leśnych Szlaków Rowerowych. Przynajmniej jego północna część, prowadząca przez Płaski Szczyt.
Jadąc przez Wilczyn dotarłem do Obornik Śl. gdzie przy stacji kolejowej "przepiąłem" się na szlak zielony (a właściwie na szlaki, bo do Jar dzieli on drogę z pozostałymi trzema).
Za Jarami ruszyłem trasą niebieską, na Rościsławice i dalej. Szlak jodłowy jest chyba najmniej terenowy ze wszystkich. Prowadzi (w kierunku Radeczy) leśną, utwardzoną drogą; z powrotem zaś - asfaltem. Rzekłbym szybkościowy odcinek.
W Jarach odbiłem w prawo, na szlak "Wrzosowy" (zielony). Potem Oborniki Śl.; szlak brązowy i południowa część jego pętli (zdecydowanie o mniej wyboistej charakterystyce). Powrót do domu po śladach.
Co do oznakowania szlaków, to ono nie jest najlepsze. Trzeba być czujnym, rozglądać się... Albo lecieć po GPS-ie. Jeśli komuś zależy na przejechaniu opisanych szlaków, oczywiście. Jeśli ktoś chce odpocząć od zgiełku i "zgubić" się w lesie, to okazję LSzR taką dają.
Co do roweru, to cokolwiek o zacięciu terenowym (oczywiście, głównie chodzi o zacięcie samego jadącego...).
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj