Wczesny wyjazd z Krakowa zaowocował w wolne miejsce na parkingu przed Siwą Polaną. Udaliśmy się w drogę przez Dolinę Chochołowską podziwiać wiosenny wysyp Krokusa a inaczej Szafranu Spiskiego na Polanie Chochołowskiej. Trasa bardzo popularna, jednak my urozmaiciliśmy trochę powrót przechodząc przez Iwaniacką Przełęcz do Schroniska na Hali Ornak i dalej do Doliny Kościeliskiej. Trasa przez Dolinę Chochołowską ze względu na poranną godzinę (przed 8) przebiegała nawet spokojnie i płynnie. Turyści dopiero zaczęli się zjeżdżać. Śnieg widoczny tylko w wyższych partiach ale w bardziej zacienionych odcinkach drogi znaczne oblodzenie utrudnia przejście nieprzygotowanym turystom w adidasach itp.:-) Po około 1godz i 40min oraz przebytych prawie 8km dotarliśmy na Polanę Chochołowską. Widok tak ogromnej ilości rozkwitających Krokusów w porannym słońcu zapiera dech w piersi. Masa zrobionych zdjęć i kawa z szarlotką w Schronisku wzmocniła nas przed dalszą wędrówką. Z parkingu szliśmy tutaj zielonym szlakiem. Powrót tym samym,przez odcinek około 3km. W pobliżu Leśniczówki Chochołowskiej odbijają w prawo dwa szlaki, czarny i żółty. Udaliśmy się żółtym przez Iwaniacką Dolinę idąc ścieżką pomiędzy powalonymi drzewami. Ścieżka wspinała się w górę dość stromo. Podejście ciągnie się na odcinku ok. 3km. Czym wyżej tym grubsza warstwa oblodzonego śniegu utrudniała nam wyjście. Dotarliśmy do Przełęczy Iwaniackiej skąd biegnie również zielony szlak na Ornak. Ale na Ornak innym razem. Schodzimy z przełęczy dalej żółtym szlakiem. Tym razem strome i oblodzone zejście pokonaliśmy dość szybko bo w godzinkę byliśmy już przed Schroniskiem na Hali Ornak. Chwila odpoczynku, pyszny obiadek i powrót wszystkim chyba znaną Doliną Kościeliską. Niestety po przejściu Doliny musieliśmy się dostać na parking na Siwej Polanie korzystając nie z busa lecz z zielonego szlaku przez wlot do Doliny Lejowej. Przypadkiem trafiliśmy na łąki krokusów nieopodal zabudowań. Trasa nie jest bardzo wymagająca. Moim zdaniem nawet trochę monotonna ale obydwie dolinki zwiedzałem już nie raz. Dystans prawie 25km wraz z wszystkimi przystankami przebyliśmy tempem bardzo spokojnym w 10,5 godziny. Sam wysyp krokusów polecam wszystkim bo widok naprawdę bezcenny. Jednak trzeba się liczyć z masą turystów co bardzo utrudnia wędrówkę.
Skomentuj