Kraków - Czernichów - Kraków

Po wycieczce wzdłuż wałów Wisły na terenie Krakowa, wybrałem się na wycieczkę również wzdłuż Wisły ale tym razem do Czernichowa. Moim zamiarem było poruszanie się w miarę możliwości jak najbliżej koryta Wisły po jej obu stronach, oczywiście po w miarę cywilizowanych drogach, tak żebym przetrwał ja jak i mój rower. Na pierwszą przeszkodę natrafiłem przy stopniu wodnym Kościuszko. Z uwagi na prace budowlane na wałach Wisły przejazd pod obwodnicą Krakowa został zastawiony. Na szczęście istnieje objazd i po nadrobieniu ok. 2 kilometrów poruszając się po szutrowej drodze a potem asfaltowej (z minimalnym ruchem) można było spokojnie dotrzeć do klasztoru w Tyńcu. W Tyńcu niestety ponownie zastałem zamknięty szlak prowadzący wałami Wisły w kierunku Skawiny. W obu przypadkach zamknięcie szlaków związane było budową ścieżki rowerowej wzdłuż wałów Wisły. Zamknięcie szlaku spowodowało, że zmuszony byłem jechać główną drogą prowadzącą z Tyńca do Skawiny. Przed Skawiną skręciłem w prawo w kierunku Kopanki gdzie po chwilowej jeździe ścieżką rowerową zjechałem na lokalną drogę publiczną prowadzącą na zachód, na szczęście mało ruchliwą. Drogą tą, po minięciu Ochodzy i Facimiechu dojechałem do przeprawy promowej przez Wisłę na wysokości Czernichowa. Po przeprawie przez Wisłę ruszyłem się w stronę Krakowa poruszając się asfaltowymi, lokalnymi drogami, możliwie jak najbliżej Wisły. Po minięciu przeprawy promowej w Jeziorzanach porzuciłem asfaltową drogę i ścieżką biegnącą wzdłuż korony wału Wisły ruszyłem w kierunku Piekar. Ścieżka ta jest chyba mało uczęszczana bo porośnięta była trawą i trochę trzepało ale po jakimś czasie dotarłem do jednej z Piekarskiej Skał czyli Kozierówki. I tu należy się informacja, że jeżeli ktoś chce dostać się do Piekar wzdłuż Wisły, przed Kozierówką należy zjechać z walu i przejechać gruntową „drogą” między Wisłą a jej starorzeczem. Odradzam jednak tą drogę po opadach albowiem jest tam wtedy istne grzęzawisko. Kiedyś istniała możliwość przedostania się ścieżką biegnącą u stóp następnej z Piekarskich skał czyli Okrążka, jednakże z powodu podniesienia się poziomu wody, ścieżka ta znalazła się pod wodą. Skoro mowa o Okrążku to warto wejść na jego szczyt albowiem rozlega się z niego wspaniały widok na dolinę Wisły oraz opactwo w Tyńcu. W Piekarach opuściłem Wisłę i już normalnymi drogami ruszyłem w kierunku miejsca startu. Podsumowując, wycieczka dość luzacka, wiodąca głównie ścieżkami rowerowymi lub mało uczęszczanymi drogami lokalnymi. Po drodze brak większych wzniesień za wyjątkiem wymuszonego objazdem podjazdu przez Tyniec w stronę Skawiny.