Etap czwarty
Nic nie zdobywamy, przemieszczamy się tylko z Bieszczad w Beskid Niski.
To jeszcze czas, kiedy nie jestem pewny co się wydarzy, jak się wydarzy, czy starczy czasu, wiec pomimo tego że kusi zjechanie z trasy na szlak, kręce po prostu ... prosto do celu. Fajnie byłoby dotrzeć do Krępnej.
I tak się udaje. Po drodze sporo plenerów, ale nie uwiecznionych fotograficznie. Jakoś ostatnio wolę rejestrować w szarych komórkach niż na fotkach. A widok na połoniny przedni i widziałem bieszczadzką ciu(c)hcię,...
To tak jak bym wiedział, że wróce tam jeszcze...
Pod koniec trasy - atrakcja :)
Jako że, z założenia nie cofam się z drogi i słucham nawigacji :) - użyłem wskazanego skrótu. Drogą oznaczoną na mapie, żeby nie było.
I co użyłem to moje. Jak ktoś chce, polecam, fragment przez las - puszcza świerkowa rozryta ciagnikiem do pni to najniższy poziom atrakcji. :)
Dotarłem w koncu do drogi i do Krępnej
Natomiast Krępna zaskoczyła mnie zmianami - ostanio, jeden jedyny sklep, był co prawda wieczorem otwarty, ale pustawy, teraz wypasiony drugi market, obok jeszcze bardziej wypasionego Cenrum Edukacyjnego Magurskiego Parku Narodowego. Niestety byłem już po czasie otwarcia, wiec magurkowe górki pienki i poroże bedę oglądał organoleptycznie.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj