Przed wyjazdem polecam dokładny przegląd roweru.
Długo zbierałem się do tego szczytu (822 m.n.p.m.), rok temu odpadłem w połowie ze względu na temperaturę (35 stopni). Tym razem pogoda dopisała wręcz idealna. Zapakowałem rower do pociągu i wysiadłem na stacji Pietrzykowice Żywieckie. Zaopatrzony w jedzenie i wodę oraz batoniki ruszyłem w trasę. Zrobiłem małe kółko żeby zobaczyć jak się tam mieszka (w sierpniu planuje tu przyjazd na urlop). Nie mogłem sobie odmówić wejścia na wał nad Jeziorem Żywieckim, po drodze mijałem knajpkę (jakby ktoś nie miał kanapek :)). Parę przystanków w celu podziwiania widoków. Zapora w Tresnej, plaża w Czernichowie i ogólnie warto popatrzeć na okolice. W Międzybrodziu Bialskim po lewej stronie jest tabliczka kierująca nas na wjazd w górę. I tu kończy się przyjemna jazda i zaczyna wspinaczka i często wypychanie roweru.
Po drodze jeszcze mijałem sklepik w prywatnym domu z przemiłymi sprzedawcami, pan (chyba właściciel wyszedł za mną i szczegółowo opisał mi ew. problemy po drodze) - pozdrowienia -
Praktycznie do samej góry asfalt który z czasem się rozpadał a przy szczycie szuter i kamienie. Dotarłem do schroniska i tu chyba niemiłe zaskoczenie. Prowadzący schronisko zachowują się tak jakby nie mieli dla nikogo czasu, a pytanie o dalszą drogę zbywają obowiązkami - to nie tylko moja opinia - rozmawiałem z innymi turystami. Jak na ironię umieszczono przy wejściu "powitanie". Koniec odpoczynku, teraz parę metrów w górę do Krzyża III Tysiąclecia i w dół. Okazało się, że nie jestem jedyny na rowerze w tym dniu. Tu polecam szlak czerwony - przełęcz "U Panienki" - Groniczek - Gaiki. Jadąc ze szczytu Gaiki początkowo jechałem czerwonym szlakiem, potem wygodniej było drogami pożarowymi - wyjechałem w Straconce. Następnie bulwarami oraz po mieście do Bielska Białej. Wspaniały dzień a wrażenia bezcenne. Polecam :)
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj