Minął „lipcopad” , ale w sierpniu niewiele w pogodzie się zmieniło. Przed każdym wyjazdem na rower obserwacja prognoz. Nic więc dziwnego ,że już od kilku dni obserwowałem TVN meteo. Prognozy dla Śnieżki na dzień 7 sierpnia , niestety nie były dobre, można powiedzieć ,że były złe…burze, wiatr i deszcz.
Mimo tego poranek 7 sierpnia nie był zły , nie padało. W Karpaczu na stadionie byłem około godziny 8.00. Zaczynał się dopiero ruch.
Pobrałem numer startowy – 164 i wróciłem do samochodu. Przed wyjazdem , który planowany był na 10.00 , trzeba coś zjeść.
Kilkanaście minut przed 10 .00 zajmowanie miejsc w tunelu skąd nastąpił wyjazd na główną ulicę Karpacza. Stąd zaczyna wyścig.
Trasa prowadzi początkowo asfaltową drogą , ulicami miasta, w kierunku kościoła Vang. Tutaj skręcić należy na niebieski szlak, gdzie nawierzchnia zmienia się na brukowaną. Przy wjeździe do Karkonoskiego Parku Narodowego rozpoczyna się pierwszy stromy podjazd, nachylenie sięga 15%, po 400m następuje chwila wytchnienia a nawet zjazd do Starej Polany. Dalej podjazdem , miejscami bardzo trudnym (20% nachylenia), obok schroniska Strzecha Akademicka do Spalonej Strażnicy, gdzie na uczestników czeka ostatni moment wytchnienia – Równia pod Śnieżką, trasa wiedzie po płaskim aż do Schroniska -Dom Śląski- gdzie rozpoczyna się kulminacyjny 2 kilometrowy podjazd Drogą Jubileuszową na sam szczyt.
W tym roku dodatkowo we znaki dawał się silny wiatr , a w okolicach Strzechy Akademickiej niewielki deszcz, który powodował ,ze nawierzchnia stawała się śliska i co jakiś czas ktoś „zaliczał glebę „
Przy podejdzie z Równi pod Śnieżką , wiał silny wiatr tak ,że momentami „wykręcało „ kierownicę .
Pomimo tych wszystkich niedogodności możliwość wspólnego wjazdu na ten szczyt połączonego z rywalizacją i walką z własnymi słabościami , na pewno na długo zostanie w pamięci uczestników.
Dodatkowo na szczycie na zawodników czeka pamiątkowy medal i prawie odświętna at
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj