Dzień rozpoczął się dość wcześnie, a to za sprawą naprawdę dość długiej trasy. Samochodami ruszyliśmy więc z naszej bazy noclegowej do Przełęczy Wyżniańskiej. Na dobry początek dnia wyruszyliśmy na Małą Rawkę (1271 m n.p.m.) i Wielką Rawkę (1304 m n.p.m.) w drodze na szczyty przedzieraliśmy się przez lasy bukowe oraz zbocza porośnięte dojrzewającą jarzębiną. Czerwona ich barwa przepięknie wyglądała na tle żółto zielonych barw wzgórz bieszczadzkich.
Następnie zeszliśmy do doliny potoku Rzeczyca, skąd złapaliśmy busa do Ustrzyk Górnych. Tu chwila przerwy na uzupełnienie prowiantu i regenerację, po czym podejście pod Połoninę Caryńską. Tej nie mieliśmy w planie zaliczyć w całości. Celem był jedynie jeden z pierwszych wierzchołków i zejście do doliny potoku Caryńskiej, malowniczą ścieżką przyrodniczą do okolic Przysłupu.
W dolinie udało nam się odnaleźć miejsce po nieistniejącej już wsi Caryńskie. Pozostały po niej ruiny starej cerkwi i kilka grobów na cmentarzu u stóp Góry Cerańskiej. Na dobrą sprawę, obecnie trudno to pominąć, gdyż przy głównym szlaku znajduje się tablica upamiętniająca to miejsce oraz szlak łącznikowy doprowadzający do celu.
Naszą wędrówkę zakończyliśmy we wsi Nasiczne, gdyż dopadł nas deszcz, grad i burza. Na szczęście bardzo mili mieszkańcy zaprosili nas pod swój dach i pomogli w wydostaniu się z powrotem do miejsca, gdzie zostawiliśmy nasze auta. We wsi niestety nie ma zasięgu żadnej sieci komórkowej więc zamówienie busa i transferu nie jest takie oczywiste. Grunt jednak to sobie radzić ;)
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj