Po okresie mrozów w końcu nadeszło niewielkie ocieplenie. Ode mnie najbliżej na narty do Kamienicy, ale w okolicy jest wiele „lokalnych” wyciągów, które także cieszą się dość dużą popularnością. Więc dziś wypad do Bielic.
Wieś znajduje się w obszarze Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego, w Dolinie Górnej Białej Lądeckiej (źródła rzeki znajdują się kilka kilometrów powyżej wsi). Dolina rozgranicza dwa pasma: Góry Złote i Góry Bialskie. Zwornikiem tych dwóch pasm jest położona na południowy wschód od wsi Przełęcz u Trzech Granic. Dolną (północną) granicę miejscowości wyznacza wyraźne zwężenie się doliny i wąski przełom Białej Lądeckiej. Bielice są najdalej na wschód wysuniętą osadą ziemi kłodzkiej. Założone zostały ok. 1605 r. przy funkcjonującym wówczas trakcie do Czech.
W miejscowości znajduję się wyciąg orczykowy, na którym, trochę ponad roku stawiałem pierwsze kroki na nartach zjazdowych.
Aby dojechać do Bielic, w Stroniu Śląskim, na głównym skrzyżowaniu, należy skręcić w lewo / koło posterunku policji/ a potem prostą drogą, jakieś 14 kilometrów.
W Bielicach pokrywa śnieżna znacznie większa niż gdzie indziej. Droga biała, miejscami bardzo śliska.
Na stoku narciarzy niewielu, właściwie nie ma tłoku do wyciągu. Wyciąg pamięta jeszcze czasy chyba „wczesnego Gierka”, Kupuje bilet normalny 10-przejazdowy za 18 złotych. Bilet kasuje pani przy użyciu ręcznego kasownika, takiego jak mieli konduktorzy w autobusach.
Na stoku bardzo rodzinnie, większość dopiero stawia pierwsze kroki na nartach. Warunki dość dobre, chyba nie ma co narzekać.
W przeszłości wyciągi tego typu cieszyły się większą popularnością, teraz to tylko lokalny wyciąg, głownie dla wczasowiczów z Bielic.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj