Korzystając z łaskawej jesiennej aury, Barbie wybrała się na wycieczkę do Parku Chorzowskiego. Startujemy na Giszowcu i przez Janinę jedziemy do miasta. Trasa przebiegała zarówno lasem jak i drogami asfaltowymi. W drodze powrotnej Barbie odwiedziła znane lokalnie Ranczo. Chętnym polecam wygooglować pochodzenie tego swoistego pomnika zwycięstwa ludzkiego ducha nad nałogiem. Pomnika, który swym chaosem i nieporządkiem pokazuje, że walka ta nie obyła się bez ofiar...
Sama trasa przyjemna, pomimo wielu terenów miejskich i postindustrialnych. Po drodze kilka absurdów projektowych przez co mamy w Katowicach kila odcinków zwanych śmieszką rowerową a nie ścieżką rowerową :) Np okolice okolice nieczynnej strzelnicy sportowej ze stromymi schodami bez miejsca na prowadzenie roweru albo okolice przejścia koło Osiedla Witosa gdzie kładkę dla rowerów dało by się spokojnie zrobić. Oba przejścia to strome schody zaznaczone jako ścieżka rowerowa, świetnie kontrastujące z ładnym gładkim przejazdem nad autostradą koło Benderowca gdzie znak każe zejść z roweru!! Cóż począć. taki urok i ciekawostka wielu miast śląskich :))
Średnia podróży liczona razem z postojami w parku i na Nikiszu:))
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj