Na szczyt Gamskogel prowadzą dwa szlaki: pierwszy, bezpośrednio z Längenfeld (trudniejszy) i drugi z Gries przez gospodę Nissl Alm (łatwiejszy). Ja zrobiłem pętlę, wyruszając z Längenfeld i schodząc w Gries skąd, idąc wzdłuż rzeki Fischbach wróciłem do Längenfeld.
Obydwie trasy obliczone są na 5 godzin i oznaczone kolorem czarnym, a więc jako trudne. W rzeczywistości jednak szlak idący z Längenfeld powyżej granicy lasu okazał się dla mnie znacznie trudniejszy niż trasa do schroniska Hochstubaihütte.
Szlak idący na Gamskogel z Gries, mimo takiej samej klasyfikacji, jest dużo łatwiejszy. Do gospody Nissl Alm można dojść szeroką, szutrową drogą, wyżej jest już oczywiście znacznie trudniej i w kilku miejscach szlak jest ubezpieczony stalowymi linami, ale do skrzyżowania szlaków pod przełęczą jest to stosunkowo łatwa, alpejska trasa o stopniu trudności odpowiadającym bardziej szlakom czerwonym niż czarnym. Jeśli ktoś szuka pięknych krajobrazów, to trasa z Gries również będzie lepszym wyborem.
Na szczyt Gamskogel nie wchodziłem, w planach miałem jedynie trawers a szczyt leży poza głównym szlakiem. Musiałbym odbić spory kawałek na południe i poświęcić na to przynajmniej 2 godziny a później wrócić po własnych śladach na właściwy szlak. W 30 stopniowym upale to raczej średnia atrakcja.
