2021-02-22 Wola Batorska - Bochnia - Wola Batorska

Dodano 22 lutego 2021 przez aplikację Android
2021-02-22 Wola Batorska - Bochnia - Wola Batorska
  • Opis
  • Mapa
  • Punkty

Kod trasy

201947
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce

Informacje

  • Rodzaj aktywności: Rower turystyczny
  • Stopień trudności: Średni
  • Gwiazdki:  4.7
  • Dystans: 54,6 km
  • Czas trwania: 5 h 0 min
  • Średnia prędkość: 10,92 km/h
  • Przewyższenie: 157,59 m
  • Suma podejść: 434,95 m
  • Suma zejść: 420,57 m
  • Data: 22 lutego 2021
1141427
dwór w Woli Batorskiej
dwór z początki XIX w., przebudowany na początku XX w. i po 1950 r. - obecnie siedziba Leśnictwa Hysne
1141428
leśna droga między Chobotem a Dziewinem
1141429
leśna droga między Chobotem a Dziewinem
1141430
Góra św. Jana w Mikluszowicach
Pagór piaszczysty o wysokości 15 m i 310 m obwodu u podstawy. Powstał w wyniku długotrwałego gromadzenia piasku przez meandrującą rzekę Rabę. Na szczycie znajduje się pomnik przyrody - ośmiopienna lipa.
Wg legend - miejsce kultu pogańskiego bozka Miklosa, od ktorego imienia mieszkańcy wywodzą nazwę wsi.
Do połowy XIX w. Góra św. Jana była miejscem lokalizacji kolejno trzech drewnianych kościołów, kaplicy i cmentarza.
1141431
Kościół św. Andrzeja Boboli w Gawłowie
Kościół św. Andrzeja Boboli w Gawłowie z 1806 r. został zbudowany jako zbór ewangelicki. Jest to świątynia drewniana”,” o konstrukcji zrębowej”,” oszalowana. Dwukondygnacyjna wieża ma konstrukcję słupową i nakryta jest dachem namiotowym. Jednonawowe wnętrze świątyni kryte jest stropem płaskim. Barokowe wyposażenie powstało w prowincjonalnych warsztatach snycerskich.
Do kościoła przylega cmentarz ewangelicki
1141433
Kościół św. Joachima w Krzyżanowicach
Kościół św. Joachima w Krzyżanowicach powstał prawdopodobnie w 1746 r. (wg niektórych źródeł w 1699 r.). Został zbudowany w Bochni”,” a do Krzyżanowic przeniesiono go w 1794 r. (parafia powstała tu już na początku XIV w.). Przy kościele stoi XVIII - wieczna drewniana dzwonnica.
1141434
pozostałości zamku żupnego w Bochni
Ten niepozorny budynek w przeszłości był największą i najbardziej reprezentacyjną budowlą w mieście, goszczącą wiele koronowanych głów. Pierwotnie drewniana, w czasach Kazimierza Wielkiego przekształcona została w masywny, gotycki zamek, połączony z murami i wałami miejskimi. Z biegiem czasu budynek wzbogacił się o szereg elementów renesansowych, w tym attykę oraz wieżę zegarową z sygnaturką. W takim mniej więcej stanie zamek przetrwał do czasów zaboru austriackiego. W 1785 r. Austriacy zamienili izby zamkowe na bezpłatne mieszkania dla urzędników swojej administracji. Właściwy koniec zamku nastąpił w 1875 r. kiedy to zniesiono stare mury, baszty i wieżę z sygnaturką, przebudowano dach a od frontu dodano drewnianą werandę.
Jeszcze niedawno budynek pełnił rolę czynszowego domu mieszkalnego. Obecnie jest opuszczony i planowano jego rozbiórkę. Po wpisaniu do rejestru zabytków plany się jednak zmieniły i przewidywany jest remont budynku z przeznaczeniem m.in. na cele muzealne.
1141435
Bazylika św. Mikołaja w Bochni
Bazylika św. Mikołaja to największy i najstarszy kościół w Bochni. Kościół został zbudowany w latach 1440-1445 na miejscu poprzedniej świątyni, zniszczonej przez pożar w 1440 roku. Bazylika św. Mikołaja jest gotyckim kościołem, częściowo przekształconym w okresie późnego baroku. Gotycka fasada z końca XV wieku, podparta dwoma przyporami, zwieńczona jest szczytem schodkowym i ozdobiona blendami i fryzem rombowym.
bok kościoła znajduje się wolnostojąca drewniana dzwonnica konstrukcji słupowej z początku XVII wieku, zbudowana początkowo przy nieistniejącym obecnie kościele bernardynów w Bochni. Została ona zrekonstruowana w latach 1990-1993. Wcześniejsza, z pierwszej połowy XVI w, spaliła się w 1987 r.
1141436
dwór w Proszówkach
dwór został wybudowany przez Antoniego Reubenbauera na początku XX w miejscu wcześniejszego, drewnianego.
Dwór kilka lat temu został gruntownie wyremontowany jednakże do chwili obecnej jest opuszczony i nieużytkowany
1141437
droga przez Puszczę Niepołomicką
1141438
zamarznięty Czarny Staw w Puszczy Niepołomickiej
Zwykle na początku sezonu rowerowego wybieram tereny znane mi, niezbyt oddalone od miejsca zamieszkania i niezbyt długie. Tak było i tym razem i jako teren wycieczki obrałem sobie Puszczę Niepołomicka i okolice. Wycieczka ta była rekonesansem, który utwierdził mnie w przekonaniu, że dopóki zima całkiem nie odpuści i nie stopnieją resztki śniegu, to poza utwardzone drogi nie bardzo jest się co wybierać. Bo podczas gdy po asfaltowych i utwardzonych jeździ się normalnie tak jazda po gruntowych leśnych drogach jest jeszcze wyzwaniem tak dla rowerzysty jak i roweru. W miejscach nasłonecznionych drogi gruntowe często są grzęzawiskiem, gdzie błoto grubą warstwą pokrywa rower. Z kolei miejsca zacienione, gdzie słońce nie ma dostępu przez większą część dnia albo wcale, drogi gruntowe pokryte są lodem, często z głębokimi koleinami. Podczas jazdy po takich drogach często każde koło chce jechać swoim torem a w przypadku napotkania przeszkody można zapomnieć o hamowaniu czy skręcaniu, gdyż każda próba wyjechania z koleiny grozi wywrotką. W miejscach gdzie słońce trochę operowało, w koleinach często stała lub płynęła woda a pod nią znajdował się gładki jak tafla szkła lód albo było już błoto. Nie ma więc co się dziwić że tempo jazdy podczas pokonywania leśnych dróg było kiepskie a za sukces uznać muszę, że ani razu nie zaliczyłem gleby. Po wyjechaniu z puszczy w Dziewinie komfort podróży znacząco się podniósł albowiem poruszałem się już drogami asfaltowymi i takimi drogami miałem się poruszać już do końca, także przez ostatni odcinek wiodący przez Puszczę Niepołomicką. Niestety, w drodze powrotnej, w puszczy, spotkała mnie przykra niespodzianka albowiem prowadzona była wycinka drzew i droga którą się miałem poruszać była zamknięta. Próba obejścia wycinki leśną ścieżką skończyła się niepowodzeniem wróciłem więc do najbliższego skrzyżowania leśnych dróg i by ominąć wycinkę skręciłem na wschód, poruszając się drogami, które były albo słabo przetarte albo wręcz wcale. Częściowo jadąc, częściowo przepychając rower przez śnieg udało mi się w końcu ominąć wycinkę i dotarłem do Czarnego Stawu. Powierzchnia Czarnego Stawu w całości była skuta lodem. Warstwa lodu wydawała się gruba i to na tyle, że sądząc po śladach byli śmiałkowie, którzy po lodzie przeszli na drugą stronę stawu. Ja jednak wolałem nie próbować jak mocny jest lód i po chwilowym odpoczynku kontynuowałem powrót do miejsca startu co po kilkunastu minutach już bez przeszkód mi się udało.
brak wystarczającej ilości ocen

Skomentuj

Zaloguj się, aby komentować i oceniać trasy
Moja mapa 0

Dbamy o Twoją prywatność

W celu zapewnienia naszym użytkownikom usług na możliwie najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika nasze aplikacje korzystają z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych.

Kliknięcie w przycisk "Akceptuję", oznacza wyrażenie zgody na przetwarzanie danych zgodnie z powyższym opisem. Dokładne zasady zostały opisane w naszej Polityce Prywatności.

Beta