2020-07-13_Raciechowice-Tymbark-Raciechowice

Kolejna wycieczka i kolejne miejsca zaliczone. Patrząc na przebieg trasy na mapie, może się ona wydawać dziwna. Przebieg trasy był jednak uzależniony od umiejscowienia obiektów, których jeszcze nie wiedziałem, a które zobaczyć chciałem. A obiekty wybieram posiłkując się m.in. listą obiektów na Małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej oraz internetową wersją książki „Dwory Małopolski”. Wybrane na tą wycieczkę obiekty znajdowały się w bardzo pięknym pod względem krajobrazów terenie, jednakże bardzo pofałdowanym. Płaskich terenów było bardzo mało natomiast bardzo dużo podjazdów i zjazdów, niektórych bardzo stromych. Wycieczka więc była wyczerpująca ale wysiłek wynagradzany był wspaniałym widokiem z pokonanych wzniesień. Parę zdjęć krajobrazów, które zrobiłem podczas tej wycieczki nie są w stanie oddać tego co się widzi i czuje stojąc na wierzchołku i spoglądając w dół. Oprócz pozytywnych wrażeń z wycieczki nie zabrakło niestety i tych gorszych. A te gorsze związane są niestety z psami, które zwłaszcza na bocznych drogach atakują przejeżdżających lub nawet przechodzących ludzi. W największych opałach znalazłem się w Dąbiu, gdzie na bocznej drodze prowadzącej do dworu, zaatakowały mnie trzy psy, które wybiegły z pobliskiej posesji. Na szczęście udało mi się wybrnąć bez szwanku z tej opresji choć obawy miałem poważne, gdyż atakowany byłem z paru stron. Tak czy inaczej, zdarzenia z psami nie zepsuły ogólnego dobrego wrażenia z wycieczki.