2020-04-23 Kraków - Krzeszowice - Kraków

Wykorzystując ładną pogodę i chcąc nadrobić stracony przez pandemię czas, nazajutrz po wcześniejszej wycieczce znowu wybrałem się w trasę tym razem w kierunku Krzeszowic. Tradycyjnie, przed wyruszeniem, wybrałem sobie obiekty i miejsca, które chciałem zobaczyć. Większość z zaplanowanych miejsc zobaczyłem, jednak już przy pierwszym z wytypowanych mi obiektów spotkało mnie niepowodzenie. Chciałem zobaczyć dwór Florkiewiczów w Więckowicach jednakże na terenie zespołu dworskiego znajduje się Dom Pomocy Społecznej i wstęp tam był zabroniony z uwagi na pandemię. Ruszyłem więc dalej w stronę Krzeszowic "zaliczając" po drodze kościół w Rudawie i lamus w Pisarach. W Krzeszowicach spotkało mnie kolejne niepowodzenie. Chciałem zobaczyć jak po zmianie właściciela prezentuje się Nowy Pałac Potockich, jednakże pewnie też z powodu tego wirusa park na terenie którego pałac się znajduje ma być otwarty 1 maja. Po opuszczeniu Krzeszowic dalszy przebieg wycieczki przebiegał już zgodnie z planem. W drodze do zamku Tenczyn w Rudnie rzuciłem okiem na kościół w Tenczynku i zatrzymałem się chwilę przy Wrońskim Stawie. Przy zamku Tenczyn zrobiłem sobie małą przerwę po czym wyruszyłem w stronę Krakowa. Część trasy powrotnej przebiegała asfaltową dróżką przez budzący się do życia Las Zwierzyniec. Po opuszczeniu tego lasu kierowałem się na Mników. Przed Mnikowem mijałem wysoką skałę Łysina w Czułowie. Przy skale tej znajduje się parking z którego można dojść na piechotę do naprawdę wartego zobaczenia Rezerwatu Przyrody "Zimny Dół". Dojazd samochodem jest tam tylko dla mieszkańców a rowerem po rezerwacie z racji konfiguracji terenu raczej nie da się poruszać. Przed samym Mnikowem skręciłem w znajdującą się po prawej stronie Dolinę Mnikowską, która przy tej pogodzie była pełna spacerowiczów. Z Doliny Mnikowskiej oraz Mnikowa dotarłem do Zalewu w Kryspinowie (a w zasadzie Budzowie) nad którym było mnóstwo wędkarzy. Kąpiących się jeszcze nie wiedziałem ale na plażach wokół zalewu było już widać dużo opalających się osób. Następnie po rzuceniu okiem na coraz to bardziej popadający w ruinę pałac w Kryspinowie dojechałem Krakowa. A żeby sobie przejazd przez Kraków urozmaicić to jeszcze zrobiłem sobie przystanki przy Willi Decjusza na Woli Justowskiej, przy Pałacu Królewskim w Łobzowie oraz przy Willi Modrzejówka zbudowanej dla Heleny Modrzejewskiej.