Tak naprawdę opisany przez nas odcinek z Kijowa przez Lwów do Chorzowa był tylko jednym, ostatnim etapem naszej 4-miesięcznej wyprawy rowerowej. Pedałowanie rozpoczęliśmy w południowych Chinach w połowie marca, w miejscowości Kunming, gdzie kupiliśmy cały niezbędny sprzęt (rowery, sprzęt campingowy, siodełko dla córki). Podróżowaliśmy 2 miesiące przez Chiny robiąc 2000km. Zobaczyliśmy Dali, Lijiang, Kanion Skaczącego Tygrysa, Shangrila. Podróżowaliśmy częściowo słynnym Jedwabnym Szlakiem, odwiedzając Xi'an, Dunhuang, Jiayuguan. Na innym etapie również Jedwabnego Szlaku jechaliśmy z Turpanu - jednej z najgłębszych depresji na świecie do Korli - drogą w budowie, gdzie pierwsze 110km to nieustanny delikatnie poprowadzony podjazd... Następnie przemierzyliśmy Kirgistan - kraj bardzo górzysty, ale krajobrazowo przepiękny - spędziliśmy tam 1 miesiąc i pokonaliśmy ponad 800 km.
Kolejno, jako, że mieliśmy problemy z uzyskaniem wiz do Rosji przelecieliśmy ze stolicy Kirgistanu do Kijowa i tu właśnie rozpoczął się ostatni, najdłuższy odcinek rowerowej eskapady, który polecamy wszystkim, którzy mają troszkę więcej czasu i zapału.
Trasa z Kijowa do Lwowa zajęła nam 8 dni - średnio robiliśmy po 80 km, czyli sporo jak na jazdę z 3,5-letnią córką, jednak ukształtowanie terenu (płasko, praktycznie bez wzniesień) pozwalało na pokonanie większych odległości w stosunkowo krótkim czasie. Po drodze rozbijaliśmy się z namiotem w różnych ładnych, zielonych miejscach.
Dotarliśmy do Lwowa, gdzie zrobiliśmy 2 dni przerwy, potrzebne na regenerację oraz zobaczenie tego pięknego miasta. Następne 2 tygodnie zajął nam spokojny (robiliśmy dłuższe przerwy: 2 dni nad Soliną, 2 noce u rodziny, kolejne 2 noce u znajomych) powrót do domu.
Przez Polskę trasa wyglądała następująco:
1. Lwów - Medyka - Przemyśl - Fredropol
2. Fredropol - Polańczyk (odpoczynek nad Soliną)
3. Polańczyk - Dukla (odpoczynek u rodziny)
4. Dukla - Janczowa (odpoczynek u znajomych)
5. Janczowa - Gdów
6. Gdów - Kuków
7. Kuków - Salmopol - Wisła
8. Wisła - Kryry (powitanie po półrocznej wyprawie u Dziadków)
9. Kryry - Katowice (powitanie u drugich Dziadków)
10. Katowice - Chorzów :)
Sama jazda przez Polskę bardzo nam odpowiadała. Jechaliśmy bardzo spokojnym tempem, tzn. jednego dnia pokonywaliśmy nawet 90km, ale tylko po to by następny dzień cały odpoczywać. No i podziwialiśmy przyrodę wschodniej Polski - liczne bocianie gniazda, piękne zielone pola i łąki... W końcu nadszedł czas powitania z rodziną i zakończenia tej pierwszej długiej wyprawy z naszą córką.
Szczegółowy opis całej naszej 6-miesięcznej podróży jest tu: http://awe.geoblog.pl/podroz/20127/w-a-k-a-c-j-e - można zobaczyć mnóstwo zdjęć i przeczytać o naszych wrażeniach z poszczególnych odwiedzonych miejsc.
Uczestnicy wyprawy:
Marta - nasza 3,5-letnia córka
Andrzej - tata Marty
Ewa - mama Marty
Zachęcamy wszystkich do krótszych i dłuższych wypadów rowerowych z Dziećmi!
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj