Pierwszy dzień zaczął się zaraz po dojeździe pociągiem do Olsztyna, z którego po szybkim posiłku ruszyliśmy żwawym tempem w kierunku Mikołajek. Po drodze zatrzymaliśmy się w Mrągowie przy przystani.Plan był taki, aby rozbić się tuż przed wjazdem do Mikołajek, ale jadąc wśród jeziora Tałty nie znaleźliśmy nawet kawałka nadającego się na rozbicie namiotu miejsca, na którym nie byłoby tabliczki " teren prywatny ".
Zatrzymaliśmy się więc w Mikołajkach, na świetnie wyposażonym polu namiotowym położonym na wzgórzu, ze świetnym widokiem na miasto i jezioro.