Na Połoninę Wetlińską wychodzimy najkrótszą drogą - żółtym szlakiem z Przełęczy Wyżnej (872 mnpm). Na przełęczy stoi pomnik w kształcie bramy postawiony ku czci Jerzego Harasymowicza, Galeria z ludową rzeźbą i oczywiście "biuro" PBN ;) W 2009 r. funkcjonowały jeszcze karnety na szlaki. W tym roku niestety takiej możliwości już nie było, jedno wejście - jeden bilet.
Szlak żółty początkowo bardzo łagodny staje się coraz bardziej stromy. Po wejściu do lasu kamienistą droga zaczynamy wspinać się coraz bardziej i bardziej w górę. Uff...stromo ;) Po jakimś czasie - zależnym od formy ;) - wychodzimy wreszcie na połoninę - cel naszej wspinaczki. Szlak biegnie łukiem w poprzek stoku i docieramy do najwyżej położonego bieszczadzkiego schroniska - Chatki Puchatka (1228 mnpm). W schronisku nie ma bieżącej wody ani prądu, this is Sparta ;) Za to jest ciepło kiedy na zewnątrz jest zimno i jest wrzątek (odpłatnie - sporo). Pomimo wielu negatywnych opinii o chatce każdorazowo wynosimy stamtąd pozytywne wrażenia.
Stąd ruszamy czerwonym szlakiem do Przełęczy Orłowicza, przechodząc przez kulminacje połoniny: Hasiakową Skałę (1228 mnpm), Roh (1255 mnpm), Osadzki Wierch (1253 mnpm), Hnatowe Berdo (1178 mnpm), Szare Berdo (1108 mnpm)
w planach był jeszcze Smerek, ale ponieważ po połoninie ścigaliśmy się z deszczem w efekcie z przełęczy schodzimy żółtym szlakiem do Wetliny.
Szybkie zakupy w ABC* i jako bonus bieszczadzki naleśnik z jagodami w Chacie Wędrowca.
* z przydatnych informacji dla tych którzy pierwszy raz i nie nocują w Wetlinie na parkingu pod ABC można zostawić samochód na cały dzień, a do szlaków dostać się busami, które zazwyczaj tutaj czekają na turystów, ceny bardzo przyzwoite.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj