A więc ja, Człowiek Gór i moja Kobieta Gór lubimy narty biegowe. Zaczynaliśmy dwa lata temu w Jakuszycach. I w tym roku postanowiliśmy jeszcze raz poszaleć w tym miejscu. Ale na większości przygotowanych tras w Jakuszycach jest bardzo dużo biegaczy. Czasami aż za dużo. O dużo za dużo. Tak dużo że zasłaniają drzewa i śnieg na nich. Więc wymyśliliśmy tę trasę . Zaczynamy na Polanie Jakuszyckiej. Witam się na parkingu z Panem Zbyszkiem,z apinamy narty i w drogę. Kierujemy się w kierunki na Orle trasą "PKO" , ale nie dojeżdżamy do Orlego.Na czwartym kilometrze skręcamy na Harrahov... Tutaj zaczyna się naturalna trasa.Ratrak nie jechał. Jest z górki , dość stromo , ale jakby pod górę. Narty nie chcą nieść. Nie działają prawa fizyki ;) Więc odpychając się kijkami , robiąc skłony , sapiąc i dysząc po 3,5 kilometrach jesteśmy w "HARRACHOV, MYTINY " 788 m npm. Tutaj wybieramy kierunek na Orle i rozpoczynamy całkowicie dziką przejażdżkę. Tylko kilka osób przed nami jechało. Prawie nie ma śladów. Ale te widoki ...(znaczy była trochę mgła i widokiem były ośnieżone drzewa ) Dojechalismy do do schroniska Orle. Tutaj herbata z ....a później powrót do Jakuszyc przez super trasę KGHM. Ale pod prąd, czyli pod górę. Czyli znów wysiłek, znów ciężka praca. Koniec KGHM-ki jest prawie szczytem Cicha Równia 1051 m npm . Jest fajnie, ale mocny wiatr i po prostu zimno i znów ślicznie ośnieżone drzewa. A niektóre przemarznięte do ostatniej gałęzi. Zrobiliśmy zdjęcia i z powrotem , samolotem" na polane Jakuszycką. Prawie 18 km na nartach , ponad 200 m różnicy poziomów, Miliony ośnieżonych drzew. - 15 stopni, trochę wiatru, no i my : Kobieta i Mężczyzna Gór czyli Violetta I Mirek i ich narty....
Skomentuj