Tradycją każdego drugiego weekendu na Kaszubach od kilku minionych lat jest Festiwal Żurawiny. W tym roku to już czwarta jego edycja. Przy okazji Festiwalu Żurawiny od trzech lat organizowany jest również Żurawinowy Rajd Rowerowy, który jest rekreacyjną przejażdżką rowerową wiodącą uczestników pomiędzy atrakcjami kulturalnymi i kulinarnymi Kaszub.
Pierwszego dnia rajdu (sobota 9 września 2017) uczestnicy mieli do pokonania dystans około 70km.
Wyruszyliśmy na trasę rajdu z Gospodarstwa Agroturystycznego Gościna w Kaliskach Kościerskich. Na pierwszych kilometrach niestety pogoda nas nie rozpieszczała i pokazała swoje jesienne oblicze. Lekka poranna mżawka i pochmurne niebo z godziny na godzinę ustępowały miejsca pogodnemu niebu i co pewien czas pojawiającym się promieniom słonecznym. Wydawać by się mogło, że w nagrodę za każdy przejechany kilometr dostawaliśmy jedną chmurę mniej i kilka promieni słońca więcej.
Całość trasy dziennej rozplanowana została pomiędzy odcinki wiodące rowerzystów pomiędzy urokliwymi kaszubskimi jeziorami położonymi pośród jeszcze zielonych lasów południowych kaszub a malowniczymi kaszubskimi wioskami, wydawać by się mogło bezludnymi… Oczywiście podczas Żurawinowego Rajdu Rowerowego nie mogło się obyć bez odwiedzenia miejsc ciekawych, nietuzinkowych i innych od wszystkich. Na półmetku zaplanowaliśmy wizytę w gospodarstwie Domek Jagi w miejscowości Nowa Kiszewa – Chrósty. Mogliśmy liczyć na gościnną wizytę okraszoną smakołykami z żurawiną… oczywiście nie mogło być inaczej, w końcu to rajd żurawinowy! Ale same smakołyki w Domku Jagi to nie wszystko… Gospodarz tego miejsca – Pan Kazimierz jest pasjonatem jakich mało… Na terenie gospodarstwa znajdziecie pokaźną kolekcję dawnych narzędzi i sprzętów rzemieślniczych, urządzeń i maszyn sprzed dziesiątek lat. Poza tym niesamowitym zbiorem na posesji znajdziecie nietuzinkowe domki do wynajęcia. Każdy domek na terenie posiadłości posiada odrębny charakter. Wszystkie projektowane i budowane przez Pana Kazimierza. To budynki jakich nie spotkacie wszędzie! W gospodarstwie Domek Jagi spotkacie również daniele, konie i kuce.
Po gościnnej wizycie ruszyliśmy przez kaszubskie bezdroża do kolejnego celu naszej rowerowej wędrówki. Przemieszczając się w głównej mierze polnymi drogami pośród wczesno jesiennych krajobrazów obfitujących w brunatne połacie pól, mogliśmy wygrzewać się w promieniach popołudniowego słońca. W okolicach Nowej Karczmy zawitaliśmy do cudownego miejsca, gdzie przyroda przeplata się z nauką i ochroną przyrody. Na uroczysku, które jeszcze do niedawna było skrytym pośród pól uprawnych starym bagniskiem zostało przygotowane atrakcyjne, otwarte centrum przyrodniczo-dydaktyczne. Stare niemalże zapomniane bagno zostało klimatycznie zagospodarowane, przygotowano odpowiednie kładki umożliwiające bezpieczne wejście w głąb torfowiska. Dzięki temu każdy może z bliska dostrzec bogactwo przyrody jakim obfitują mokradła. Po bliskich spotkaniach z rosiczką, żurawiną i innymi nie mniej atrakcyjnymi organizmami bagiennymi ruszyliśmy w ostatni etap rajdu i do celu sobotniego odcinka. To tam czekała na nas pyszna biesiada połączona z żurawinową ucztą. Zanim przystąpiliśmy do najsmaczniejszego punktu dnia obowiązkowo musieliśmy uczestniczyć w zbiorach żurawiny. Po instruktażu jak należy się zachowywać na bagnach, chętni uczestnicy rajdu mogli zamoczyć swe stopy w torfowych mokradłach. Okazuje się, że poruszanie się po bagiennych mchach może być nawet przyjemne, ale należy być czujnym i bardzo uważnym. W końcu bagna to obszar dość niebezpieczny. Po zakończeniu zbioru żurawiny mogliśmy skosztować smakowitości jakie zostały specjalnie przygotowane na tę okazję. A było się czym delektować… Poza tradycyjnym chlebem z żurawiną, smalcem z żurawiną można było skosztować wspaniałego gulaszu z jagnięciny, którego smak pozostaje na długo w pamięci i na podniebieniu. Poza tymi wspaniałościami kaszubskiej kuchni można było spróbować jeszcze kilku innych niemniej smacznych potraw, ale już bez żurawiny. Tym na co wszyscy wyczekiwali z niecierpliwością była premiera piwa żurawinowego przygotowanego przez Stary Browar Kościerzyna. Przygotowany przez tamtejszego piwowara trunek był nieco inny od ubiegłorocznego wydania. W jego smaku można było wyczuć doświadczenie ubiegłorocznej edycji piwa żurawinowego. Tegoroczne piwo było bardziej dojrzałe, bardziej aromatyczne i pełniejsze w smaku. W sam raz do ugaszenia pragnienia po kilkudziesięciu kilometrach na rowerze. Degustacja piwa żurawinowego była wspaniałym podsumowaniem dnia…
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj