Na południu Polski sypnęło śniegiem. U nas jedynie temperatura spadła. O godzinie 18 temp. oscylowała w granicach 5C, ale wiatr...lodowaty wiatr. To on miał wpływ na ustawienie sobie trasy. Jakoś nie miałem zbyt wielkiej ochoty na kręcenie długich odcinków pod wiatr. Z drugiej strony wiatr z boku tez był utrudnieniem. W sumie wyszła całkiem fajna trasa, ponad 60km. Dwa razy Skarżyn Stary i Rosochate Kościelne, pędzące sarny wprost pod jadący z naprzeciwka samochód (na szczęście wyhamował) to główne punkty wieczornej przejażdżki z Jackiem i Damianem.