Wycieczka była niewielką formą rekompensaty za zerwaną tradycję majówek rowerowych. Na pocieszenie pozostał fakt, że tegoroczna majówka była wyjątkowo ponura z pogodowego punktu widzenia. Wybraliśmy się jedną z ulubionych tras w kierunku mostu na szerokim torze w Zadusznikach. Mało uczęszczane asfaltowe drogi z pojawiającą się od czasu do czasu panoramą wiślanego koryta w kierunku Zadusznik, a na koniec nasze Jezioro Tarnobrzeskie decydowały o atrakcyjności obranej trasy. Część powrotną wycieczki, po przekroczeniu mostu urozmaiciliśmy, chcąc uniknąć jazdy dobrze poznaną szosą do Baranowa. W efekcie pomiędzy Zadusznikami, a Wojkowem było trochę polnych dróg. Ponadto po przekroczeniu ruchliwej szosy łączącej Tarnobrzeg z Mielcem czekała nas mało przyjemna przeprawa błotnistą, leśną drogą w kierunku Skopania. Poza tym dominował asfalt za wyjątkiem jeszcze krótkiego odcinka szutru pomiędzy Gągolinem, a Otoką.
Wskazania licznika SIGMA 1609:
dystans: 60,47 km.
czas: 3:44:30
V śr: 16,16 km/h
V max: 33,36 km/h
PS. Przepraszam za byle jaką jakość zdjęć
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj