Po pierwszym dniu swiat wielkanocnych az prosiło sie wyrwac na rower. Caly tydzien przed swietami pogoda byla naprawde paskudna, deszcz, grad i snieg. Do tego silny wiatr....no normalnie pogoda wymarzona na rower.....brrrrrrr. W poniedzialek za to piekne slonce, moze troche zimno bo temperatura oscylowala ok 3C, ale nie padało i nie wialo.
We trójkę wyjechalismy w kierunku Skarzyna. Nastepnie Oldaki i Andrzejewo. Pozniej zaliczylismy "Szumowska Górkę" i nawrot w Kierunku Rosochatego. W sumie dosc szybkie tempo, jakie narzucali Jacek z Damianem. Po powrocie czulem sie naprawde odprezony :)