Pierwszy dzień grudnia (ok.6st.C), silny wiatr, znaczne zachmurzenie, momentami słońce i wtedy zjawiskowe światło oświetlające turzycowiska i trzcinowiska, aparat w pogotowiu dyndał na szyi, więc więcej postojów dla chłonięcia estetyki przyrody niż samej jazdy (stąd średnia prędkość typu pieszej). Zawiewany chwilami tutejszy smrodek kompensowany był urokami bagiennego odludzia. Większa prędkość podczas powrotu -wcześniej zimno dało się we znaki, więc pęcherz i reszta chciała już do domu (wanna po długiej przerwie okazała się najmilszym miejscem na świecie :-).
Poza dojazdem drogi gruntowe, w większości zarastające trawą, krótkie odcinki błota, kompletne pustki, z ptaków tylko myszołowy, zbiorniki wodne dziś puste (bez awifauny) - może i tym razem dobrze, bo zamarzłbym z lornetką przy oczach :-).
Objazd dotyczył południowej części pól irygacyjnych, założonych w 1890 roku dla odbioru ścieków z Wrocławia. Zanieczyszczenia filtrowane są przez warstwy gruntu, w oczyszczaniu uczestniczą odstojniki i rozlewiska. Oczyszczona mechanicznie i biologicznie woda systemem rowów i ciekiem Trzciana wraca do Odry. Obecnie skala wykorzystania pól jest znacznie mniejsza dzięki nowej oczyszczalni na Janówku.
Pola irygacyjne stanowią cenny obszar przyrodniczy. Stworzony przez stulecie ekosystem łąkowo-wodny stanowi atrakcyjne miejsce gniazdowania i przystanek na drodze ptasich przelotów.
Po planowanym zaprzestaniu wykorzystywania pól dla celów oczyszczania, aby uniknąć wysychania obszaru i zniszczenia ekosystemu, planowane są zrzuty wody z kanalizacji deszczowej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pola_irygacyjne_Wroc%C5%82awia
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj