Smutna Góra w Święto Flagi

Na dzisiejszą wyprawę wybrałem sobie Smutną Górę w Imieliniu.Góra ta poświęcona została ludziom, którzy pomarli w skutek ciężkich kiedyś chorób cholery (1631) i tyfusu (1673). Trasę zacząłem w Siemianowicach. Jadąc przez Park Pszczelnik, przemieszczamy się przez tereny sadzawek. Dojeżdżamy do Sosnowca-Mikulczyce i tam kierujemy się przez Park Tysiąclecia w stronę stawów Hubertus. Dalej przez Mysłowice jedziemy do Trójkąta Trzech Cesarzy.
Pogoda wisiała na włosku, niemal zaczęło padać. Ale że nie padało, postanowiłem jechać dalej przez centrum Mysłowic. Obok Muzeum Pożarnictwa w Słupnie, następnie trochę przez las w stronę Brzezinki. Tam już zaczęło padać i tak już jechałem przez Kosztowy, a deszcz coraz bardziej padał, aż zaczęło tak lać, że w Imieliniu musiałem zjechać na przystanek i przeczekać tę najgorszą ulewę.W dalszą drogę zabrałem się przeczekawszy ulewę w tym czasie się trochę wzmocniłem batonem i napojem i pojechałem dalej już bardziej spokojniejszymi drogami w stronę Zalewu Dziećkowice.Tam zrobiłem parę fotek wzburzonego jeziora i pojechałem dalej w stronę Smutnej Góry która znajduje się nie daleko.Tam też zrobiłem krótki postój i zaczołem się kierować w stronę domu trochę przemoknięty i zmarznięty.Jadąc już z powrotem pogoda już bardziej mi sprzyjała trochę się rozpogodziło i trochę lepszy był komfort jazdy.Powrotna droga prowadziła przez Chełm Śląski,Gołowiec,Górki-dzielnice Lędzin,Zamoście gdzie wbijamy się w Lasy Murckowskie. A tu teren trudny mokry i miejscami grząski i pod górkę ciężko się jechało.Dalej przez Muchowiec gdzie jeszcze natknąłem się na Bieg Flagi było dużo ludzi ale mi to już było wszystko jedno byle do domu.Końcówka już była bardzo trudna a nogi już nie chciały kręcić dalej.
Końcówka trasy prowadziła przez Hugo centrum Siemianowic a i jeszcze zahaczyłem o myjnię bo rumak był tak uświniony że już przerzutek z przodu nie szło przerzucać.Dzisiejszą trasę zaliczam do trudnych z powodu pogody i trochę z terenu.Przejechany dystans to 98 km.