Wycieczkę rozpoczynamy od dwiedzin w bobreckich Czworakach. Uratowany i pieczołowicie odnawiany przez rodzinę Klimowiczów, zabytkowy budynek, mieści bogate zbiory etnograficzne. Dawne maszyny, urządzenia, przydatne w gospodarstwie domowym przedmioty i narzędzia, obiekty sztuki ludowej. Pośród artefaktów znajduje się pokaźny zbiór obrazów dewocyjnych. Wśród nich zobaczymy unikalne malowidło na cynkowej blasze. Jest to prawdopodobnie praca żyjącego w XIX wieku bobreckiego mistrza Sagana. Trafiła do kolekcji Klimowiczów, wydobyta i cudem uratowana z walącej się szopy. To jedno z nielicznych, zachowanych świadectw kwitnącej tu na początku XIX wieku domorosłej sztuki dewocyjnej. W tym czasie Bobrek stał się centrum wytwarzania i kolportowania ręcznie kolorowanych drzeworytów. Przedstawiały żywoty świętych i sceny biblijne. Obraźnicy, tak ich nazywano, jesienią i zimą pracowali nad grafikami, a z wiosną wyruszali pieszo w odległe strony. Wyglądem upodobniali się do braci zakonnych lub pustelników, a mieszkańcom wiejskich chat oferowali wizerunki świętych, wmawiając, że oni sami wskazywali im drogę i wybrali ich domostwa. Pamięć o bobreckich obraźnikach zachował i przekazał Ambroży Grabowski, znany historyk, księgarz i kolekcjoner. Historia obraźników, to symboliczny początek powstania i rozwoju amatorskiego twórczości plastycznej na Ziemi Chełmeckiej. Od 1984 roku prężnie działa Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury, skupiające malarzy, rzeźbiarzy, poetów. Czterdziestu artystów nadaje okolicy swoistego kolorytu i stanowi trzon miejscowego środowiska kulturalnego. Potrzeb i ambitnych celów tak licznej i kreatywnej grupy, nie może pominąć miejscowy samorząd. Mecenat miasta, ośrodka kultury, a wcześniej znanego kombinatu obuwniczego, pozwala im na stały rozwój, organizację plenerów, wystaw, akcji artystycznych, spotkań i pokazów. Corocznie w Chełmku odbywa się Wiosenny Przegląd Sztuki Nieprofesjonalnej. W galerii Epicentrum eksponowane bywa ponad trzysta prac, co czyni wystawę największą prezentacją plastyki w promieniu kilku powiatów. W klimatycznym drewnianym budynku przy ul. Topolowej 8 mieści się siedziba RSTK i tu jest okazja spotkać się z artystami oraz zobaczyć, a może i nabyć ich prace. Do swojego pracowni zaprasza Antoni Korycik. Przy ul. Mickiewicza, nestor chełmeckich twórców częstuje gości herbatą i prezentuje bogatą kolekcję malarstwa, rzeźby oraz pamiątek z minionych czasów i dziejów RSTK. To Pan Antoni jest honorowym prezesem stowarzyszenia, filarem i jego współtwórcą. W nieodległych Katowicach - Janowie w galerii Szyb Wilson, odbywają się jedne z największych na świecie prezentacji sztuki płynącej z potrzeby serca. Może trochę to przesadzone porównanie podobieństw chełmeckiego towarzystwa do legendarnej Grupy Janowskiej, ale istnieją pewne analogie. W naszym środowisku odpowiednikiem wielkiego założyciela, Teofila Ociepki jest Włodzimierz Czerw. By ukazać postać i prace zmarłego przed laty Czerwa, udamy się do siedziby ośrodka kultury. Budynek dawnej, fabrycznej kantyny od lat powojennych wyznacza centrum życia kulturalnego gminy. Funkcjonuje tu kino "Iluzja", galeria "Epicentrum", kolekcja zabytkowych maszyn obuwniczych. Niecodzienna sceneria tworzy dobrą przestrzeń dla koncertów, spotkań, wernisaży, spektakli. W zbiorach ośrodka znajduje się kilkanaście obrazów artysty, filozofa i ekscentryka znad Przemszy. Urodzony w 1937 roku
z zawodu ogrodnik, był skrajnym indywidualistą i myślicielem. Jego obrazy - traktaty nie pozostawiały suchej nitki na kościele, systemach politycznych, obyczajach. Chłoporobotnik, tak zwykł się przedstawiać, wielbiciel muzyki Milesa Davisa, skupił wokół swojej osoby równie świetnych i oryginalnych artystów. Wspólnie z Edwardem Hagno, wspomnianym Antonim Korycikiem, Mieczysławem Matyją i innymi, tworzyli zręby lokalnego środowiska. Tchnęli w miasteczko obuwników ducha sztuki, którego podsycają dzisiejsi twórcy spod znaku RSTK i jak dawni obraźnicy niosą go od domu do domu. Opuszczając Chełmek polecam wizytę
w rodzinnej pracowni Państwa Cebratów "Naprawa Rzeczy Pięknych". Wnętrze przy ul. Mickiewicza, pełne starych przedmiotów, mebli, architektonicznych detali nie przytłacza nastrojem graciarni. Bardziej przypomina wysmakowaną teatralną scenografię. Potrzebne
do precyzyjnych prac, naturalne światło, wydobywa z przedmiotów ich piękno i finezję. Przywracają drugie życie z równym znawstwem i sercem, począwszy od drobnych przedmiotów codziennego użytku, po motocykle, meble, dewocjonalia i elementy architektury. Czynią to,
nie tuszując historii przedmiotów, a przywracając im należną wartość.
Przed wyruszeniem na szlak prosimy o kontakt z MOKSiR w Chełmku tel. 601661771 moksir@chelmek.pl
warto zapoznać się
mailto:http://moksir.chelmek.pl/organizacje/robotnicze-stowarzyszenie-tworcow-kultury