Niedzielny wypad oczywiście nie mógł się obyć bez przygod. Rozpoczynamy wycieczkę w SKarżysku kierując się w stronę Majkowa gdzie w okolicach strzelnicy skręcamy w lewo na czerowny szlak pieszy. I tutaj zaczynają się owe przygody. Najpierw żeby sklepy rowerowe zarabiały poszła dętka. A że chłopcy długo się zbierali do wymiany to odważne dziewczyny ruszają dalej w trase. Łukasz mówił nie czerwonym szlakiem bo rzeka wylała... No doprawdy chyba musiałyśmy to puścić mimo uszu ponieważ za strzelnicą trafiamy na czerwony szlak pieszy oraz niebieski i żółty szlak rowerowy, ktore pięknie prowadzą nas wprost nad rzeczkę. Chwila konsternacji... eee spoko przejedziemy rozpęd i wio troche zmoczone jesteśmy za rzeką na szlaku prowadzącym do Marcinkowa, a tu za chwil kilka mała niespodzianka.....zamiast rzeki bagniste jezioro :) Przeprawa wiązała się z rozebraniem i pływaniem z rowerami na głowie więc robimy cofkę. I znów powtórka z rzeczki:) W tym miejscu napotykamy rowerzystę i nawzajem ratujemy sobie życie. My dajemy Panu znać, że tędy to raczej nie koniecznie Pan przejedzie, a Pan nam ratuje życie i wskazuje droge do asfaltu. ufff jesteśmy uratowane :) Później już prosto asfaltem dojeżdżamy do Wąchocka :) Z Wąchocka kierujemy sie na Rateje i tam po malym podjeździe kierujemy sie w stronę Wykusu. Później piękną nową ścieżką w prawo kierunek Mostki. A na postkach trzeba przecież odreagować przygodę rzeczną no to najlepiej przy ognisku :) Mały odpoczynek i przez Majków wracamy do Skarżyska. Życie jest piękne, już nie mogę doczekać się kolejnej wycieczki.
PS. Więcej nie będziemy odłączać się od przewodnika Mariana, od dzisiaj będziemy słuchać dobrych rad kolegów :)
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj