Rajd Browersów

Dodano 4 września 2019 przez plik GPX
Rajd Browersów
  • Opis
  • Mapa
  • Punkty

Kod trasy

158067
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce

Informacje

  • Rodzaj aktywności: Rower szosowy
  • Stopień trudności: Średni
  • Gwiazdki:  4.0
  • Dystans: 70,4 km
  • Czas trwania: 6 h 32 min
  • Średnia prędkość: 10,77 km/h
  • Przewyższenie: 100,89 m
  • Suma podejść: 373,49 m
  • Suma zejść: 372,15 m
  • Data: 31 sierpnia 2019
  • Lokalizacja: Puławy
890787
PART_1567318387843
890788
PART_1567318397063
890789
PART_1567318404788
890790
PART_1567318360501
890791
PART_1567318364706
890792
PART_1567318371344
890793
PART_1567318352568
890794
PART_1567318338605
890795
IMG_20190831_150809
890796
IMG_20190831_115508
890797
IMG_20190831_104315
890798
IMG_20190831_150822
890799
IMG_20190831_150802
890800
IMG_20190831_150827
890801
00_IMG_20190831_211802
890802
01_IMG_20190831_091903
Relacja Darka

Pogoda: upalnie - ponad 32 st.C w cieniu, czyste bezchmurne niebo. Na zbiórce pod Halą Sportową stawili się: Darek, Andrzej, Leon, Łukasz z żoną Dagmarą i fajnym synkiem: Rysiem, Karol, Kazio i Pawełł. Ruszyliśmy ulicą Lubelską w stronę Końskowoli. Tam skręciliśmy w prawo do przejazdu kolejowego na Skowieszyn, ale przed nim odbiliśmy ukosem w lewo i dojechaliśmy do szosy prowadzącej do Pożoga. W Pożogu w sklepie na zakręcie był pierwszy odpoczynek na uzupełnienie paliwa. A ono szybko parowało, bo było bardzo gorąco. Pojechaliśmy w stronę Nowego Pożoga, ale zaraz trzeba było zająć się awarią w rowerze Darka. Tak jak przed kilku latami, znów zaczęła mu się seria łapania kapci, z powodu wyrywania wentyla z dętki, spowodowanego przekręcaniem się opony na obręczy. Wtedy pomogła wymiana jeszcze niezbyt zdartych opon na nowe. Teraz też pewnie trzeba będzie to powtórzyć. Widocznie kilkuletnia guma twardnieje i nie trzyma się tak dobrze obręczy, szczególnie w momentach hamowania. A Darek do najlżejszych nie należy, lubi jeździć po trudnym terenie i ogumienie dostaje mocno w kość. Nastąpiła błyskawiczna wymiana dętki na nową. Więcej wysiłku kosztowało solidne napompowanie koła, bo upał dawał się we znaki i pompującemu pot zalewał oczy. Kiedy ruszyliśmy w dalszą drogę, przejechaliśmy remontowane tory kolejowe i po minięciu ostatnich zabudowań skręciliśmy w prawo w wąską asfaltową drogę. Ona doprowadziła do oddalonych zabudowań i po krótkim odcinku po ponownym skręcie w prawo, zamieniła się w drogę gruntową. Kiedy dojechaliśmy do torów i trzeba było skręcić w lewo, droga stała się koszmarna. Rozjeżdżone maszynami budowlanymi błoto i wypełnione wodą doły. Jakoś jadąc skrajem, lub wręcz po polu, udało się pokonać kilkaset metrów takiej drogi i dojechać do Klementowic. Tam z górki na pazurki i pojechaliśmy w stronę Buchałowic. Po krótkim wahaniu skręciliśmy w prawo na Łopatki i tam omijając z problemami maszyny budowlane na przejeździe kolejowym skręciliśmy w lewo na Drzewce Kolonia. Po drodze, w miejscowym sklepie nastąpiło ponowne tankowanie. Potem już z górki na pazurki, bijąc rekordy prędkości, wpadliśmy do Nałęczowa i zatrzymaliśmy się dopiero w kolejce po lody. W tym czasie, w knajpie naprzeciwko, Łukasz z Dagmarą wpychali w Rysia pierogi. Kiedy skończyliśmy lody, przyłączyliśmy się do nich. Mieliśmy jeszcze trochę czasu i zastanawialiśmy się, czy nie wypełnić go razem z naszymi żołądkami jakimś paliwem, ale pani kelnerka, krzątająca się energicznie w pobliżu, zupełnie nas ignorowała i nie dała nam żadnej szansy na złożenie zamówienia. Widocznie w tych naszych strojach rowerowych nie wyglądaliśmy na poważnych klientów. Powinniśmy się cieszyć, że nie przegoniła nas mokrą ścierką. Przez Park Zdrojowy przejechaliśmy przez Nałęczów i boczną drogą pojechaliśmy do Wąwolnicy. Minęliśmy ją bez zatrzymania i wyjechaliśmy szosą w kierunku Kębła. Tam skręciliśmy w prawo i przez Stanisławów dojechaliśmy do Rzeczycy, gdzie w sklepie znów zatankowaliśmy paliwo. Potem już Czerniawy i z górki na pazurki pognaliśmy do Kazimierza Dolnego. W knajpie za Małym Rynkiem znów nastąpiło uzupełnienie paliwa. Potem już standardową drogą wzdłuż Wisły wróciliśmy do Puław. Uroczyste zakończenie rajdu nastąpiło w Starej Octowni. Poza uzupełnianiem paliwa płynnego, delektowaliśmy się pysznymi potrawami. Największe powodzenie miały wątróbki. Kiedy już się nasyciliśmy, spora część rajdowiczów postanowiła uzupełnić jeszcze paliwo u Sokoła. Tam nie odmówiliśmy sobie płynu wysokooktanowego.
brak wystarczającej ilości ocen

Skomentuj

Zaloguj się, aby komentować i oceniać trasy
Moja mapa 0

Dbamy o Twoją prywatność

W celu zapewnienia naszym użytkownikom usług na możliwie najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika nasze aplikacje korzystają z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych.

Kliknięcie w przycisk "Akceptuję", oznacza wyrażenie zgody na przetwarzanie danych zgodnie z powyższym opisem. Dokładne zasady zostały opisane w naszej Polityce Prywatności.