Polesiem i Podlasiem / Etap IV: Mielnik - Czeremcha / Hajnówka - Białowieża

Dodano 2 października 2014 przez aplikację Android
Polesiem i Podlasiem / Etap IV: Mielnik - Czeremcha / Hajnówka - Białowieża
  • Opis
  • Mapa
  • Punkty

Kod trasy

50317
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce

Informacje

292787
Dworzec kolejowy w Czeremsze
311118
Nasza kwatera
Cena za nocleg 30 zł./os. W obszernym pokoju TV i lodówka. Na korytarzu w szafie kuchenka indukcyjna. Dostępne wifi. Gospodyni bardzo miła.
311119
Park maszyn
311120
Cerkiew pw. Narodzenia Bogarodzicy
Została wzniesiona w latach 1821-1823 w stylu klasycystycznym, w miejsce uprzedniej, drewnianej świątyni. Na początku XX-w. nastąpiła przebudowa obiektu w stylu bizantyjsko-rosyjskim. W jej wyniku dobudowano przedsionek z dzwonnicą oraz pięć cebulastych kopułek.
311121
Fragment ruin zamkowego kościoła pw. św. Trójcy
Ruiny stanowią jedyną pozostałość po mielnickim zamku zniszczonym w czasach szwedzkiego potopu. Gotycki XV-w. kościół został prawdopodobnie ufundowany przez Wielkiego Księcia Witolda pw. Bożego Ciała, Wniebowzięcia NMP, św. Mikołaja i Wszystkich Świętych. Aktualne wezwanie świątyni nadano po odbudowie spowodowanej zniszczeniami z czasów wspomnianego potopu. W okresie zaborów przejściowo pełnił funkcję cerkwi. W ostateczną ruinę popadł w wyniku pożaru z 1915r.
311122
Panorama na Bug z Góry Zamkowej
na pierwszym planie stadion MKS Mielnik (IV liga)
311123
Cerkiew pw. św. Cyryla i Metodego
wybudowana w latach 1995-1997
311124
Krzyże wotywne na św. Górze Grabarce
Jest ich ponad 7 tysięcy, a najstarsze pochodzą z XIXw. Są niemym wyrazem ludzkich trosk i wdzięczności za doznane łaski. Wykonane zostały z drewna, kamienia bądź metalu. Za ich przyczyną Św. Góra zwana jest również Wzgórzem Pokutników. Zwrot "Spasi i Sochrani" widnieje na wielu spośród nich i oznacza "Zbaw i zachowaj".
Z krzyżami na Grabarkę pielgrzymują również katolicy
311126
Krzyże wotywne na św. Górze Grabarce
311127
Cerkiew pw. Przemienienia Pańskiego
Została oddana do użytku w 1998r. Wyglądem nawiązuje do swej drewnianej poprzedniczki postawionej na Świętej Górze końcem XIX w. i doszczętnie spalonej barbarzyńską rękę w 1990r. Różni się od niej tym, ze jest budowlą murowaną oszalowaną z zewnątrz deskami. Najważniejszą uroczystością odprawiana w świątyni jest odpust Spasa, czyli św. Przemienienia Pańskiego przypadające na 18-19 sierpnia.
311128
Cerkiew pw. Ikony Matki Bożej Wszystkich strapionych Radość
Wybudowana w latach 50-tych minionego stulecia. Była równocześnie domem monasterskim dla pierwszych sióstr z żeńskiego klasztoru św. Marty i Marii, pełniącego posługę na Świętej Górze od 1947r. Siostry miały wcześniej problemy mieszkaniowe nocując np. w dzwonnicy starej cerkwi stąd świątynię wyposażono w cele na ich skromne potrzeby.
311168
Cerkiew pw. św. Dymitra
została wybudowana, a właściwie odtworzona w latach 1945-1948. Nawiązuje do swojej XIX-wiecznej poprzedniczki spalonej w dniu 22 lipca 1944r, w wyniku bombardowania wsi. Według ludowego przekazu niepotwierdzonego jednak żadnymi źródłami pisanymi pierwsza cerkiew w Żerczycach stanęła już w 1001r.
311169
Prawosławna Kaplica cmentarna pw. św, Wiery, Nadziei, Luby i Matki ich Zofii
Została wybudowana w 1873r. z drewna pochodzącego z rozebranej cerkwi parafialnej, którą zastąpiła nowa murowana świątynia. Po spaleniu tej ostatniej w 1944r. kaplica do 1951 r. przejęła jej funkcję.
311171
Kocie łby
311172
Cerkiew pw. Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy
Została wybudowana w I poł. XIX w. Do Rogaczów trafiła w 1873r. z miejscowości Dubiny koło Hajnówki. Jest trzecią, tutejszą świątynią. W ostatnich latach doczekała się gruntownego remontu z unijnych środków, zyskując m.in. nową kolorystykę
311180
Odpoczynek pod wiatą przystankową
311181
Droga przez mękę
"tarka" i wszystko jasne
311182
Szynobusik do Hajnówki
311183
Dworzec kolejowy w Hajnówce
Wczoraj żegnaliśmy dzień przy pięknej pogodzie, a dzisiaj niebo od samego rana prezentuje chmurne oblicze. Nadzieja, że na tym poprzestanie okazuje się złudna. Wraz z wyruszeniem na trasę spada na nas kurtyna łez. Pośpiesznie, popatrując na minę Justysi zwiastującą nadciągające gradobicie, zajeżdżamy na Wzgórze Zamkowe, żeby spojrzeć na płynący w dole spokojnym nurtem w szerokim korycie Bug. Rzeka wcina się tutaj pomiędzy pasmo wzgórz tworząc malowniczy przełom. To jedna z ostatnich okazji na podziwianie jej majestatu. Trzeba przyznać, że rozrosła nam się od Włodawy. Na penetrację ruin zamkowego kościoła już się nie decyduję. Stanowią one jedyną pozostałość po warowni zniszczonej w czasach potopu szwedzkiego. W 1501 r. przyszły król Aleksander Jagiellończyk podpisał tutaj akt unii mielnickiej mający połączyć Koronę i Litwę w jeden organizm państwowy. Dotychczas oba kraje łączyła unia personalna. Ujednolicenie monety, wprowadzenie zasady wzajemnej pomocy wojskowej, powołanie wspólnej rady, czyli sejmu oraz wspólna elekcja władcy miały zacieśnić więzy pomiędzy nimi. Ostatecznie ambitne zamierzenia nie weszły w życie w związku z oporem strony litewskiej na czele z samym monarchą, obawiających się utraty wpływów poprzez nadmierne uzależnienie od Korony. Niemniej unia była ważnym krokiem na drodze do powstania Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Po opuszczeniu Mielnika kierujemy się do Grabarki. a właściwie na wzniesienie o tej nazwie ulokowane w okolicach Siemiatycz. Według legendy w 1710r., w czasach szalejącej zarazy cholery, bądź dżumy spowodowanej pośrednio przez trwającą wojnę północną, jeden z mieszkańców miasteczka doznał objawienia we śnie. Usłyszał w nim , że udanie się na jedno z okolicznych wzgórz i wypicie wody z tamtejszego źródelka, bądź obmycie w niej ma zapewnić ratunek od niechybnej śmierci. W ten sposób miało uratować się około 10 tys. osób. Nie wiadomo ile jest prawdy w przekazie ale faktem jest, że Grabarka, czyli Święta Góra stała się najważniejszym miejscem kultu dla polskich prawosławian. Od ponad 300 lat przybywają tutaj liczni pielgrzymi (w tym katolicy) pozostawiając po sobie wotywne krzyże z wyrytymi na nich osobistymi intencjami. To właśnie las krzyży najbardziej utrwala się w pamięci wędrowca trafiającego tutaj po raz pierwszy. Pną się w górę lub pochylają w bogactwie różnorodnych form, tworząc przemawiające do wyobraźni poletka ludzkich trosk, które dźwigają na swych ramionach. Szkoda tylko, że kapryśna aura nie pozwala na dłuższą kontemplację tego niemego lasu posadzonego ludzką ręką. Ruszamy więc dalej, z konieczności rezygnując z zajrzenia do wnętrza wieńczącej wierzchołek "Wzgórza Pokutników" cerkwi, w której trwa właśnie nabożeństwo. Po osiągnięciu szosy z Siemiatycz do Kleszczeli oprócz padającego z uporczywą zaciętością deszczu dochodzi jeszcze problem ruchliwej drogi. W tych warunkach kręcenie kilometrów staje się zwykłą koniecznością, walką o przetrwanie. Wzrok co chwila kieruje się na ekran licznika oceniając ile jeszcze dystansu pozostało do finalnej Czeremchy. W Milejczycach żegnamy się z ruchliwym traktem ale w jego miejsce pojawia się koci bruk. Na szczęście udaje się go jakoś ominąć trzymając się obrzeży nieprzyjaznej nawierzchni. I kiedy wydaje się, że reszta trasy upłynie na walce z różnymi przeciwnościami losu nagle w samym centrum śródleśnej osady o nazwie Rogacze w polu widzenia pojawia się zjawiskowy obiekt. Tutejsza cerkiew, bo o niej mowa, wprawia w uniesienie zmokniętego cyklistę wspaniałą grą barw. Niebieski kolor świątynnych elewacji wybornie współgra ze złotą poświatą cebulastych hełmów. Od razu robi się optymistycznej, tym bardziej, że pod kołami ponownie mamy asfalt a deszcz słabnie, aby po chwili zaniknąć. Chwilową łaskawość aury wykorzystujemy na krótki postój pod drewnianą wiatą przystankową w Miedwieżykach. W tym czasie zmoczone elementy rowerowej garderoby schną, a właściwie wietrzą się na ramach naszych bike'ów zamienionych w przenośne suszarki. Do Czeremchy pozostaje jeszcze parę kilometrów. Miny nam ponownie rzedną kiedy mijamy ostanie zabudowania wioski. Asfalt przeistacza się w szeroki gruntowy gościniec, na którym trzęsie niemiłosiernie. Na szczęście rowerowy czyściec zafundowany przez znienawidzoną "tarkę" nie trwa zbyt długo i do Czeremchy wjeżdżamy po nowym, asfaltowym dywaniku. Dojeżdżamy do klockowatego budynku dworca kolejowego, stanowiącego relikt minionej epoki i po chwili oczekiwania pakujemy się z całym dobytkiem na pokład niewielkiego szynobusu. Ruchliwa szosa z Hajnówki do Białowieży stanowi ostatni akt dzisiejszego etapu.
SIGMA 1609: dystans - 78,20 km., czas - 5:18:37, V śr: - 14.72 km/h, V max.- 30,79 km/h.
brak wystarczającej ilości ocen

Skomentuj

Zaloguj się, aby komentować i oceniać trasy
Moja mapa 0

Dbamy o Twoją prywatność

W celu zapewnienia naszym użytkownikom usług na możliwie najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika nasze aplikacje korzystają z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych.

Kliknięcie w przycisk "Akceptuję", oznacza wyrażenie zgody na przetwarzanie danych zgodnie z powyższym opisem. Dokładne zasady zostały opisane w naszej Polityce Prywatności.