Mróz był tęgi i nie bardzo się chciało wychodzić z domu. Bliżej południa słońce wykurzyło mnie z mieszkania. Ruszyłem więc do Bielic, chociaż na chwilkę, na parę minut.
Już na parkingu widać, że ferie trwają na dobre, parking pełen aut, na trasie wielu polaków na biegówkach, głównie poznaniacy. Zakładam narty w drogę. Początkowo trasa kiepska, zrywka drewna, droga nie równa. Jakaś kobieta wraca do parkingu podpierając się kijami i nartami. Nawiązuję rozmowę z jej mężem, trochę niepokoi mnie, że wraca sama a poza tym spędzi w samochodzie w mrozie kilka godzin. Cóż jednak on się chyba już zakochał w zimie w Górach Bialskich , a ja zrobię to za chwilę.
Po przebiegnięciu około kilometra kończy się zrywka drewna, zaczyna się trasa biegowa. Naprawdę pięknie przygotowana, można klasykiem, można łyżwą.
Jeszcze na dobre nie odstawiłem antybiotyku, jeszcze pobolewa mnie stłuczone w Stribinicach kolano, a już pędzę przed siebie, smakując, co przygotowała natura.
Tym razem z Bruska pędzę pod Smreka.
Smrek (czes. Smrk, niem. Fichtlich) – szczyt o wysokości 1125 m n.p.m. w Górach Złotych (czes. Rychlebské hory) w Sudetach Wschodnich, na terytorium Czech.
W zależności od tego, gdzie przebiega granica między Górami Złotymi a Bialskimi, co jest od dawna kwestią sporną, Smrek jest najwyższym szczytem albo tych pierwszych, albo drugich. Zgodnie z punktem widzenia preferowanym przeze mnie jest polski i tej wersji będę się trzymał.
Okrążam Smreka i wracam na rozdroże skąd już z górki śmigam do Bielic.
Jeśli spojrzeć na mapę, 90 % trasy przebiega w Polsce bądź na szlaku granicznym, więc zapraszam na biegówki do Polski w Góry Bialskie i Złote.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj