category-icon

Pertisau - Achensee

42 km
4 h 17 min
4.4 km
Austria, tyrol, Pertisau
Polecamy

CHARAKTERYSTYKA TRASY

2014-01-28
Austria, tyrol, Pertisau
category-icon
42 km
4405 m
4914 m
Łatwy
4 h 17 min
6/6
Kolejny dzień na nartach. Prognozy dla Zillertal nie są obiecujące - śnieg. Postanawiamy uciec z doliny kawałek na północ, gdzie wg Bergfex - są szanse na przejaśnienia. Po 28 km od Ried, gdzie mieszkamy - docieramy do Pertisau nad największym tyrolskim jeziorem Achensee: http://www.bergfex.p...tisau/panorama/
Malutki ośrodek. Czuję się jak w Beskidach...
Z nieba lecą płatki śniegu wielkości pięciozłotówek. Na parkingu dwa samochody, gondole stoją, pusto...Otwarte? Tak. Czy jest ktoś poza nami? Nie. Czy mimo to, NA PEWNO uruchomią gondolki? Oczywiście, TAK.
No to jedziemy, a śnieg sypie dalej. Wynalazek wiozący nas na górę - dziwny. Pięć gondolek wiszących jedna za drugą (dwugie tyle zjeżdża z góry). Każda mieści po 16 osób. Jadą dwie...
U góry:świeżutkie, nie znaczone żadną nartą trasy. Ślad po ratraku jest tylko z boku, lecz i on znika pod świeżym śniegiem.
Tak więc zaczynamy i wszystkie ślady będą nasze. Jazda jest FENOMENALNA. Po raz kolejny (niestety...rzadko się to zdarza) doświadczam tego, co lubię najbardziej.Do tego właśnie zostały stworzone moje Metrony. Szerokie łopaty rewelacyjnie radzą sobie z miękkim puchem...Ponieważ syn również ma właściwe deski - banany nie znikają z naszych twarzy :D .
Najczęściej jeździmy czerwoną i niebieską 1-ką obok najdłuższego orczyka lub czerwoną szóstką z widokiem na jezioro. Jedynym minusem 6-ki jest to, że w końcowym odcinku prowadzi ona dość płaską Skiweg. Przy porządnym opadzie trzeba mieć sporą prędkość, by zjechać do gondolek bez odpychania się kijami. Po czasie, pogoda zgodnie z prognozą poprawia się i pojawiają się widoki. Odsłania się widok na jezioro i można poczuć się jak nad norweskim fiordem.
Wraz z poprawą pogody - przybywa też narciarzy. Teraz (na oko) jest ich w całym ośrodku ok.10-ciu (!)
U góry jest schronisko, gdzie można przegryźć coś ciepłego. Jeżdżę do upadłego, czyli do zamknięcia gondolek o 16:00. Syn odpuszcza sobie już godzinę wcześniej. Ja wciąż nie mam mało...

Komentarze