W planie wyprawy było Jezioro Paprocany w bliskiej obecności miasta Tychy. Trasa przebiegła spokojnie do miejsca docelowego, objazd dookoła zbiornika mały zlocisty napój i decyzja żeby podjechać jeszcze do Rezerwatu Żubrów, niestety żubry się gdzieś pochowały!!, więc w drogę powrotną przez Pszczynę, Żory do Rybnika, i tak kolejna 100-Ka pękła.
Skomentuj