Dzisiejsza trasa to chyba mój rekord sumy podjazdów: na liczniku wyszło mi 958 m :). Pomysł na trasę wziął się stąd, że w zeszłym roku nie mogłem wystartować, bo dopadło mnie przeziębienie i ostatecznie z całego cyklu zaliczyłem tylko Redę :(
Próbę objazdu trasy, którą po zeszłorocznym cyklu Garmina wszyscy uznali za najcięższą, pierwotnie chciałem rozpocząć jak na zawodach, czyli obok Karczmy Zochlina, ale piękne słoneczko skłoniło mnie do pokonania trasy z domu na start rowerkiem a nie na czterech kołach ;)
Z Dąbrowy wybrałem chyba najłatwiejszą trasę do Rumii, przez Demptowo, Kartuską i Morską.
Trasę rozpocząłem więc po około 15 km rozgrzewce. Nie spodziewałem się jednak, że już po starcie będzie tyle podjazdów. W zasadzie z pierwszej połowy trasy pamięta się głównie podjazdy, zjazdów jakby nie było ...
Trasa naprawdę trudna lub nawet bardzo trudna - ma się wrażenie, że autorzy trasy chcieli wykorzystać wszystkie najtrudniejsze podjazdy jakie można znaleźć w okolicach Rumii. Nic dziwnego, że uczestnicy tak oceniali trasę.
Parę razy trochę przestrzeliłem, a raz nawet bardzo, ale generalnie starałem się trzymać trasy. Niestety jakieś cztery kilometry przed końcem bateria w moim telefonie tak się rozładowała, że GPS sam się wyłączył i nie mogłem już śledzić trasy. Zawróciłem więc i przez Pustki Cisowskie, przecinając Marszewską i dalej przez las obok ścieżki dydaktycznej w kierunku Chwarzna dojechałem na Dąbrowę.
Szczerze mówiąc to jeśli trasa tegorocznego Garmina w Redzie będzie taka sama jak w zeszłym roku, to zastanawiam się czy jest ona dla amatorów takich jak ja ... ;)
Ciekawostką było, że jak dotarłem do Rumii to licznik pokazywał mi temperaturę ponad 25°C, a gdy po kilku godzinach wracałem do domu najniższa temperatura wyniosła 14,8°C - spadek o ponad 10°C w ciągu kilku godzin, to naprawdę dużo - z drugiej strony nic dziwnego - jutro "Zimna Zośka"! :)
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj