Morąg - pół zielonym, pół niebieskim

Do Małdyt trasa asfaltem, drogą serwisową przy S7 - godną polecenia ze względu na zróżnicowany teren, dobrą nawierzchnię i sąsiedztwo naprawdę miłych dla oka krajobrazów. Nie brak też dzikiej zwierzyny - widziałem listy, duże ilości ptaków drapieżnych, żurawie. Tylko bociany już odleciały... Za Małdytami, nadal asfaltem ale już przez wioski do Chojnika, gdzie podłączyłem się pod zielony szlak rowerowy będący pętlą na północ od Morąga. Szlakiem tym zaliczyłem miejscowości Kalnik, Złotna (ładnie!), Markowo, Strużyna. Tutaj zrobiłem zdjęcie chyba najmniejszej jednostce straży pożarnej - budynek był wielkości średniego garażu :). W Jurkach ładna, nowoczesna zabudowa. Niebawem szlak dojechał do Morąga. Ogólnie odcinek Chojnik - Morąg był dość przyjemny - dla każdego coś miłego - trochę asfaltu, trochę lasów, trochę dróg polnych. Raczej bez uciążliwości i bez trudnych odcinków. W Morągu był czas na dłuższy spacer. Tutaj również zmieniłem szlak z zielonego na niebieski, będący również morądzką pętlą, tyle że południową. Fragment przez Raj, Bożęcin, Ruś. Między tymi dwoma ostatnimi miejscowościami mój ulubiony leśny odcinek - krótki ale bardzo górzysty gdzie można sobie trochę poszaleć :) I z pięknym, leśnym jeziorkiem Bożęcin, które tym razem spróbowałem - z powodzeniem - okrążyć na rowerze. Jest kilka przyjemnych zejść nad wodę - polecam jeziorko! Dalej letniskowa Ruś, urocze Prośno i brukowana droga do Tardy. Tutaj rozstanie z niebieskim szlakiem i jeszcze jedno jezioro z przyjemnym zejściem: Bartężek.