Mikołaj w Gdańsku

Dodano 4 stycznia 2016 przez plik GPX
Mikołaj w Gdańsku
  • Opis
  • Mapa
  • Punkty

Kod trasy

72006
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce

Informacje

  • Rodzaj aktywności: Rower szosowy
  • Stopień trudności: Średni
  • Gwiazdki:  5.1
  • Dystans: 161 km
  • Czas trwania: 11 h 4 min
  • Średnia prędkość: 14,53 km/h
  • Przewyższenie: 248,63 m
  • Suma podejść: 1 077,52 m
  • Suma zejść: 1 191,08 m
  • Data: 6 grudnia 2015
  • Lokalizacja: Gdańsk
413679
Trzciany
413680
Zalesie
413681
Tuchola
413682
Woziwoda
413683
Klocek
Taka droga dla rowerów. Byle nie padało
413684
Legbąd
Wielki Kanał Brdy
413685
Gotelp
413686
Odry
Kręgi Kamienne – zimą zamknięte
413687
Wojtal
Kanał Wdy
413688
Gdańsk
413689
Gdańsk
413690
Gdańsk
413691
Gdańsk
413692
Gdańsk
413693
Gdańsk
413694
Gdańsk
413695
Gdańsk
413696
Gdańsk
Ups, nie chodziło mi o stolicę naszego kraju. Obcego też nie. Kierowałem się do rowerowej stolicy Polski. Tak przynajmniej mi się wydawało. Ale po kolei (o kolei też będzie).
Wstałem dopiero o 7, więc zanim się ogarnąłem, słońce zaczęło szykować się do wzejścia. Właściciel hotelu wybierał się na rower do lasu, a ponieważ zaparkowałem moją bryką w jego garażu, mógł on przyjrzeć się jej z bliska pod moją nieobecność. Zauważył luz w tylnej piaście. Niewielki, ale jednak. Może to jest powodem któregoś stukania (od dawna borykam się z różnymi dźwiękami stukania, trzeszczenia, a ostatnio nawet moje nowe pedały z maszynowymi łożyskami zaczęły piszczeć). W każdym razie wizyta w serwisie jest jutrzejszym obowiązkiem.
Rano temperatura wynosiła ponad 4°C. Było prawie bezchmurnie i zapowiadał się słoneczny dzień. Pierwszym miastem na mojej trasie była Tuchola. Jaka szkoda, że Bory Tucholskie nie znajdowały się w pobliżu. Byłem ciekaw, czy mocno się różnią od innych lasów.
Czersk przyniósł niewielki kłopot. Powoli kończyła się prosta droga do Gdańska. Z początku udałem się do miejscowości Odry, w której przy okazji miały się znajdować kamienne kręgi. Nie zobaczyłem ich, bo są ogrodzone, a zimą z jakiegoś powodu nie ma wejść (co najwyżej po telefonicznym uzgodnieniu dzień wcześniej). Nie planowałem skakać przez płot, więc jechałem dalej. Znalazłem się na leśnej drodze, która była zaznaczona na mapie jako asfalt. Już nie mam sił do ciągłego poprawiania po tych nieukach. Mokry piach na szczęście łatwo poddawał się moim nowym oponom, ale oczywiście zajmowało to dużo więcej czasu niż mielenie po asfalcie.
Wraz ze Starą Kiszewą zaczęły się kolejne problemy. Wiatr, który z początku wiał z południowego-zachodu zmienił się w wiatr zachodni. Nie dość że zaczął uprzykrzać mi życie, to jeszcze temperatura odczuwalna spadła bardzo nisko. Na słońce za chmurami także nie miałem co liczyć. Ta niewygoda ciągnęła się kilometrami, aż do Nowej Karczmy. Zatrzymałem się tam w sklepie sieciowym, który rozreklamował się chyba w całym powiecie jako jedyna kaszubska Polska Chata. Zjadłem jakieś zrazy i ruszyłem w kierunku Gdańska.
Powoli zaczęło się ściemniać, ruch wzmagać, a chodniki dla rowerów pojawiać w swoim chaotycznym porządku. Wjechałem na nie dopiero, gdy jakiś blachosmród zaczął na mnie trąbić bez powodu. Zdenerwowany wolałem nie lawirowć wśród takich gnojków. Miałem wielką nadzieję, że w Gdańsku będzie inaczej. Tak nie było. Miasto przywitało mnie, co prawda, niespodzianką w postaci znaku rowerzysty, auta oraz metra odstępu między nimi, ale na kierowcach wrażenia to nie robiło. Drogi dla rowerów mnie też zawiodły, bo nie były przyjazne. Potem był problem remontu i dezinformacji z tego powodu. A jak już sobie poradziłem, to nie miałem bladego pojęcia jak dostać się – nawet pieszo – do dworca kolejowego. Po dwukrotnym okrążeniu jakiegoś budynku trafiłem na tajne przejście podziemne, dostałem się do dworca, kupiłem bilet do Poznania i ruszyłem do Starego Miasta. Miałem 2 godziny wolnego. Po pół godzinie udało mi się znaleźć drogę do Starówki, obejść kilka razy wkoło i uchwycić nocne ujęcia z różnymi ubogimi ustawieniami aparatu w telefonie. W Gdańsku byłem już dwukrotnie. Raz pieszo, ale wyleciało mi z głowy dużo dróg, jak ta łącząca dworzec ze Starym Miastem. Przynajmniej pamiętałem niektóre budynki. Drugim razem byłem tylko przejazdem i jak się później zorientowałem, z Oruni do centrum dojechałem po tej samej drodze.
Kraków oraz Gdańsk to jak do tej pory jedyne miasta, w których spotkałem się z dużą różnorodnością językową wśród turystów. Widziałem wiele czynnych lokalów i rozważałem, czy nie zjeść w którymś. Ograniczony czas wybił mi ten pomysł z głowy. Zastanawia mnie skąd wziął się ten boom na jedzenie typu sushi. I tak nie dorównują tym japońskim. Wolałbym zjeść teppanyaki albo omuraisu. Polskie sushi już mi się przejadło.
Odwiedziłem jarmark bożonarodzeniowy. Było dużo ludzi. Dużo więcej niż w Poznaniu, gdy tam byłem ostatnio. To pewnie weekend sprawiał takie wrażenie. Czas zleciał mi szybko. Z dotarciem do dworca miałem mniej problemów. Oddałem część mojej kolacji bezdomnemu, bo poprosił uprzejmie. Do pociągu zapakowałem się cudem, bo numerów wagonów oczywiście nie było, a peron był pełny ludzi czekających na nie wiadomo co. Typowy bałagan na kolei. A do domu dotarłem po godz. 23. Ale ze mnie dzisiaj malkontent. Jaki wiatr zawieje w przyszłym tygodniu?
brak wystarczającej ilości ocen

Skomentuj

Zaloguj się, aby komentować i oceniać trasy
pana79
9 lutego 2016 pana79 napisał:
161 km na mikołaja szacun !
Moja mapa 0

Dbamy o Twoją prywatność

W celu zapewnienia naszym użytkownikom usług na możliwie najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika nasze aplikacje korzystają z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych.

Kliknięcie w przycisk "Akceptuję", oznacza wyrażenie zgody na przetwarzanie danych zgodnie z powyższym opisem. Dokładne zasady zostały opisane w naszej Polityce Prywatności.