Mialem pomoc koledze dokrecic do 30 000km...ale....sam pojechalem. Pogoda i zblizajace sie swieta nie nakrecily pozytywnie kolegow. Snieg troche pruszyl na poczatku ale pozniej bylo juz ok. Kilka razy strah zajrzal mi w slepka gdy rower zaczal sie slizgac w koleinach...ale Bog ma litosc nad szalencami :)