Zima wróciła i to z przytupem. Sypało całą sobotę, a w niedzielę strach było gdzieś dalej wyjechać, bo nie wiadomo było w jakim stanie są drogi.
Na wycieczkę zgłosiło się 9 osób, aby ich nie zawieść, bo warunki drogowe były trudne od rana, postanowiłem sięgnąć po plan awaryjny. Zamiast do Pomieczyna pojechaliśmy do pobliskiego Leźna.
Lasy tutaj są mocno niedoceniane, wprawdzie nie są to jakieś wielkie powierzchnie leśne, jednak dały nam sporo satysfakcji. Zima widoczna była w całej okazałości i w lesie i na polach.
Część trasy przeszliśmy w świeżym śniegu, wydeptując w nim nowe dróżki. Postój na skraju lasu, w promieniach słońca z widokiem na śnieżne pola dał nam dużo wrażeń, kulinarnych (rogaliki Eli) oraz widokowych.'
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj