Samotna wyprawa. Start prawie z centrum miasteczka Serrone. Az do wiezy kretymi stromymi schodami pod gore. Kawalek za wieza , jedynej pozostalosci po Rocca dei Colonna, szlak staje sie nieco lagodniejszy. Do samego kosciolka l’Eremo di San Michele,trase znam jest przyjemna i dobrze widoczna chos przed samym kosciolkiem znow jest nieco stromiej. Kosciolek i same jego polozenie jest cudowne. Przed nim ustawiono kilka lawek ze stolikami. Znajduje sie tam przepiekny widok na cala doline Valle Sacco. Za kosciolkiem niewielkie kilkunastometrowe scianki na krorych innym razem sie wspinalem. Od Kosciolka az do Madonny della Pace jest nieco gozej: Nie wiem czy zgubilem szlak czy po prostu byl on niewidoczny i zarosniety. Przed sama Madonna niemila niespodzianka w postaci malego nielegalnego wysypiska smieci przez ktore musialem sie przedrzec. Nastepnie grania poprzez szczyt, najwyzszy punkt 1420 mnpm, az do Sella Inzuglio 1332 mnpm gdzie zaczynam zbieg. Kilka zyg zakow i docieram doszlaku quota 1000, ktory biegnie od Piglio do Serrone. Udaje sie w strone Piglio ipo okolo 1 km zbiegamw dol aby dotrzec do Convento S. Lorenzo. Po drodze mijam typowe w tamtych stronach zrodelko z woda gdzie uzupelniam bidon. Na tylach kosciola odkrywam niewielka grote z waziutkim wejsciem.Mieszkal tam kiedys wtotalnym ubustwie Beato Andrea Conti przez okolo 40 lat.W srodku bylo nieco wilgotno i latalo tam setki komarow i ciem. Znajdowal sie tam niewielki oltarzyk oraz podobizna chyba mieszkanca tej groty. Powracam nieco na przelaj przez las na szlak quota 1000 i udaje sie tym razem w strone Serrone. Sciezka jest raczej dosc plaska wiec biegnie sie dobrze wiedzie nie tak jak podaje nazwa na pozimie1000m lecz w przedziale 800 -850m. Po drodze mijam jeszcze mala murowana kapliczke Madonna degli scouts.
